Zapraszam do przeczytania całkowicie antyśląskiego wywiadu z Jadwigą Chmielowską – błyskotliwą sosnowiczanką. Pani Chmielowskiej zadałem swego czasu pytanie, dotyczące rzekomo wyrwanych z kontekstu słów Jarosława Kaczyńskiego oraz jej stosunku do ekonomicznych korzyści płynących z wprowadzenia autonomii. Szanowna pani odpisała, ale nie na temat…
Zgadzam się z panią Chmielowską w jednym stwierdzeniu: „Hasła RAŚ trafiają na podatny grunt. bez tej Warszawy byłoby nam lepiej”. Bo dlaczego Warszawa ma rozdzielać zarobione przez nas pieniądze? Dlaczego warszawscy urzędnicy mają decydować, która inwestycja będzie dla nas – Ślązaków lepsza? Autonomia gospodarcza nie jest czymś, co godzi w integralność kraju. Dlaczego mam uważać, że gdy będziemy niezależni od Warszawy, to automatycznie staniemy się zależni od Kremla czy Berlina?
Śląski separatyzm może się obudzić, gdy do władzy dojdzie jedyna słuszna prawda, która nie uznaje narodowości śląskiej, która uważa, iż rozdawanie szkołom Ślabikorzy, nauka godki ślaskiej i jej kodyfikacja to działania separatystyczne! Na Boga…
Pani Jadwigo, niedawno w mediach padło stwierdzenie: „Tylko słaba Polska boi się silnego Śląska„. Niech [państwo] powie: „Mamy sprawną administrację, zapewniamy wszystkim obywatelom opiekę i ochronę, a także pomagamy w spełnieniu planów życiowych, więc nie boimy się Hanysów!”. Niestety, takiego przesłania nie było i za to za polskich polityków się wstydzę – powiedziała dr Elżbieta Sekuła podczas debaty zorganizowanej w Warszawie przez Helsińską Fundację Praw Człowieka.
Dlaczego pani straszy Polaków aspiracjami Ślązaków? My nie jesteśmy nastawieni antypolsko, naszym celem nie jest osłabienie państwa lub co gorsza przyłączenie Śląska do innego kraju! My – Ślązacy też jesteśmy Polakami i chcemy jak najlepiej dla naszej Ojczyzny – Małej i Dużej! My też chcemy silnej i bogatej Polski.
Centralizm nie sprawdza się i nie jest synonimem słowa silna ojczyzna, tak samo jak autonomia nie jest synonimem rozbicia dzielnicowego, niepodległości czy separatyzmu. Muszę jednocześnie Panią zmartwić, rola Pani pokolenia jest już coraz mniejsza. Polską zaczyna rządzić młode pokolenie, które wychowane w duchu wolnego rynku ma inną wizję przyszłości Polski, w której jest miejsce na różnorodność. Co więcej, ta różnorodność jest siłą, której Pani nie dostrzega i co gorsza boi się jej.
Dzięki za reklamę ;-) , nie chciałbym tego traktować jako konkurencji, ale jako porządną śląską współpracę :)
Pozdrawiam
Pani Jadwiga wygląda tak jakby miała zaraz komuś dać pstryczka w nos.
PS. od naszego spotkania/zapoznania jestem Twoją stałą czytelniczką! czy są za to jakieś nagrody? :D
@Autonomisto, jasne, że tak. Wszak, cele mamy wspólne.
@Ewo, cieszę się niezmiernie! Kurcze co do nagród. Przydałby się jakiś konkurs, czy coś… Póki co brak funduszy na takie bajery. Mógłby jakiś sponsor się znaleźć ;)
A Pani Jadwiga wygląda na całkiem sympatyczną, ale przecież nie o zdjęcie czy wygląd mi chodziło.
Wyobraź sobie drogi Tuudi, że dziś na wykładzie monograficznym rozmawialiśmy o autonomii śląska – za i przeciw. I w zasadzie wyszło na jaw, ze mało kto ma na ten temat ma jakiekolwiek pojęcie! Wstyd i hańba.
Jak rozmawiać o autonomii śląska, jak większość nie wie, z czym to się je o co w tym w ogóle chodzi.
To jest trochę jak z politykami – głosujemy na nich, bo nam się podobają lub nie, a nie jaki maja program.
Dlatego Ewo trzeba uświadomić wszystkim czym jest autonomia ;-)
Ewo, niestety ale uważam, że skandaliczna jest sytuacja, kiedy studenci politologii nie wiedzą czym jest autonomia, albo nie widzą różnicy pomiędzy autonomią a niepodległością… Stawia to pod wielkim znakiem zapytania samą jakość kształcenia na naszym Uniwersytecie a przede wszystkim o wiedzę jaką posiadają studenci politologii – w zamiarze przyszła elita polityczna naszego kraju.
Swego czasu zostałem wyzwany od najgorszych, domagając się obowiązkowych, dodatkowych zajęć z ekonomii dla studentów politologii. Obawiam się, że sama znajomość historii powszechnej, kawałka socjologii i komunikacji społecznej to trochę za mało, jak na studenta politologii. A wystarczy spojrzeć na inne kraje, jak tam wygląda nauka na kierunku o nazwie politics.
PS Jak potrzebujecie kogoś, kto opowie o autonomii, to wiesz do kogo się zgłosić :D
Ale ja czytam bloga i wiem!
czuje się porządną przyszłą panią politolog! ;)
Jasne ! :)
Ja oczywiście nie mówię o wszystkich przyszłych politologach. Podobna tendencja jest też na innych wydziałach/kierunkach.
A ja chciałbym dodać swoje 3 grosze dotyczące studentów politologii. Zgadzam się z Tuudim co do wiedzy studentów tego kierunku… Ale słucham także czasami naszego Usiowego Radia Egida, gdzie jak zauważyłem (z pomocą naszego kochanego Facebooka) większość redaktorów i prowadzących audycje jest z politologii z kierunku dziennikarstwo. Ja doskonale rozumiem, że oni po to poszli do radia, żeby się czegoś nauczyć, ale jeżeli tak ma wyglądać przyszłe pokolenie dziennikarzy w radiu i telewizji, to ja podziękuję, postoję.
Ja chyba jako jedyny z moich znajomych czasem załącze owe radio. nie wiem, może z jakiegoś sentymentu jak jeszcze mieszkałem w akademiku, mało ważne. Dziwić się, ze Egidy nikt nie słucha, jak ludziom tworzącym audycje brakuje pomysłu, jakies kreatywności – ciągle jedno i to samo. Tak, to także są studenci politologii…
Pozdrawiam!
PS. Tuudi, Twoją audycję w Egidzie słuchałem i bardzo mi sie podobała.
@Marr, ja proponuję jakaś skargę/zażalenie do naczelnego Egidy złożyć, czy coś. Ja nie chciałbym niemniej, aby blog poprzez komentarz Ewy stał się jakimś polem do krytykowania studentów politologii, bo wyszło, że oni reprezentują same najgorsze cechy, a tak przecież nie ma :)
Ja Egidy słucham stosunkowo rzadko i zazwyczaj skupiam się na „komentatorni politycznej”, na która przyznać Ci muszę rację – pomysłu brakuje. Reszta – głównie muzyczna i kulturalna jakoś szczególnie mnie nie interesuje :)