Jednomandatowe okręgi wyborcze nareszcie wprowadzą świeżość do polskiej polityki. Póki co, świeżość obecna będzie tylko w Senacie, ale i tak uważam to za duży krok naprzód. Nowa ordynacja wyborcza sprawiła, iż w drugiej izbie naszego parlamentu mogą dość do głosu przedstawiciele lokalnych organizacji, niezwiązanych z mainstreamowymi partiami politycznymi.
Szansę tę próbuje wykorzystać Ruch Autonomii Śląska, który wystawił swoich kandydatów w ośmiu okręgach wyborczych. Póki co, tylko cud może sprawić, że którykolwiek z nich dostanie się do Senatu.
Jakość
Idąc trochę śladem redaktora Smolorza, muszę stwierdzić, że wiele wskazuje na to, iż kandydaci RAŚ zostali wzięci z ulicznej łapanki. Nie chciałbym rozwodzić się nad powodami, skupię się raczej na fakcie zastanym.
Mówiąc szczerze, nie do końca rozumiem funkcji Senatu. Może jest potrzebny, może nie – jedno jest pewne – w szczególny sposób nie interesuje mnie to. Co nie zmienia faktu, iż uważam, że Senatorowie powinni znać się na rzeczy. Zasadnicze tutaj jest określenie, czym rzecz jest? ‘W rzeczy’ na pewno ważne jest, aby senator z ramienia RAŚ czuł i rozumiał sprawę Śląską lecz to nie jest jedyny warunek, który musi spełnić. Praca w Senacie nie polega tylko i wyłącznie na opowiadaniu o problemach Śląska (2%), to przede wszystkim odpowiedzialność za cały kraj (98%)!
Nie jestem przekonany, czy potrafię zaufać absolwentom politologii czy dziennikarzom. Ich wykształcenie i praca polega na komentowaniu i tłumaczeniu wydarzeń politycznych, a nie kreowaniu. Nie sądzę aby kwalifikacje i działalność w tym kierunku były na korzyść kandydatów RAŚ.
Ba, wręcz przeciwnie, bo na czym dokładnie zna się politolog i dziennikarz?
Działalność
Ale przecież nie o same wykształcenie tutaj chodzi. Jednak na dzień dzisiejszy o kandydatach RAŚ nic więcej powiedzieć nie mogę, bo sam RAŚ więcej informacji udzielić nie zamierza… Mam szczerą nadzieję, że w najbliższym czasie zostaną uzupełnione notki o kandydatach, dodane profesjonalne zdjęcia czy (szczyt marzeń) uruchomione strony internetowe poszczególnych kandydatów. Obecnie kampania informacyjna wygląda żenująco słabo.
Informacje – informacjami, plakaty – plakatami. Plusem jednomandatowych okręgów wyborczych, jest konieczność budowania szczególnej więzi z mieszkańcami danych okręgów. Więzi tej, nie da się zbudować bez osobistych spotkań z wyborcami. I tylko takie spotkanie może mnie przekonać do Pawła Poloka, który kandyduje w moim okręgu wyborczym. Nie mam zielnego pojęcia kim ten pan jest, jaką ma wizje rozwoju Śląska i Polski oraz (co także bardzo ważne) czy jego usposobienie pozwoli na dobre reprezentowanie moich interesów oraz całego regionu?
Może się zdarzyć (oby tak było), że pierwsze, negatywne wrażenie było mylące. Do wyborów pozostał jeszcze miesiąc z dużym hakiem, chciałbym przez ten czas pozytywnie się zaskoczyć.
Ok, zastrzeżenia zasadne i zarówno Paweł Polok jak i RAŚ powinny informacje o kandydacie przybliżyć, jednak czy wobec tych zastrzeżeń bronią się inni kandydaci w Twoim okręgu?
Nie mam pojęcia jak „stoją” inni kandydaci.
Uważam, że to nie jest meritum sprawy, bo należy się porównywać do lepszych a nie gorszych. A nawet jak lepsi są beznadziejni, to podjęte wyzwanie trzeba realizować najlepiej jak się da.
Gorzelikowi się uroiło, że Cysarzoki to też Hanysy i wystawił u nas najpierw do senatu luterskiego księdza dr-a Uglorza, a jak nie szło zbieranie podpisów, to zbierali na jakiegoś Szczepańskiego z Ustronia i też się nie udało.
Mówiłem mu, że Górny Śląsk się kończy na Goczałkowicach, my wolimy być bardziej Rakusami od Franciszka Józefa niż Ślązakami.
PS. jak ten Polok może być Ślązok? Samo nazwisko kłuje w oczy. Przecież Polok po śląsku to Polak.
@Paweł Grobelny
„jak ten Polok może być Ślązok? Samo nazwisko kłuje w oczy. Przecież Polok po śląsku to Polak.”
Większej głupoty w tym miesiącu (a mamy koniec sierpnia) nie czytałem :D nazwisko nie jest emanacją tożsamości, to po pierwsze. Po drugie- pisząc „my wolimy” masz na myśli kogo, siebie i rodzinę czy też może ogół mieszkańców cieszyńskiej części Górnego Śląska? Jaką masz legitymację do takich wypowiedzi?
Settembrini ma rację, nie wiem w jaki sposób Paweł Polok ma/miał wpływ na to, jakie nosi nazwisko i jakie w ogóle ma to znaczenie ?
Smutna prawda. Czasem mam wrażenie, że RAŚ myśli, że Ślązoki będą na nich głosować ino dlatego, że to RAŚ. Dupowaty Ślązok jest dalej dupowaty i jego pochodzenie wcale nie jest jednoznaczne z tym, że będzie godnie walczył o moje (Ślązoka) interesy w stolycy.
Witam serdecznie,
Czuję się wywołany do tablicy. Serdecznie zapraszam na spotkania poświęcone zarówno autonomii, jak i wyborom.
Zainteresowanych zapraszam do Rybnika (29 września), Lysek, Czerwionki i innych miejscowości okręgu. Szczegóły pojawią się na plakatach oraz w TV. Mój mail: ppolok@szkolak.rybnik.pl
Mam nadzieję, że czas pozwoli i wpadnę na jedno z spotkań. Chciałbym jednocześnie nadmienić, iż w Pana okręgu wyborczym znajduje się także powiat Mikołowski, póki co potraktowany troszkę po macoszemu. Oby to sie zmieniło :)
Pozdrawiam