3 rzeczy, których polscy patrioci mogą nauczyć się od Ślązaków

Brak akceptacji tego, co jest inne w większości przypadków wynika z braku doświadczenia. Polacy myślą, że jesteśmy Niemcami, bo ich jedyna styczność z władzą pruską lub niemiecką to okres zaborów i II wojny światowej. Brak perspektywy historycznej i namacalnego doświadczenia sprawia, iż zostaliśmy wzięci w ramy, z których trudno jest nam się uwolnić.

-

Specyficzny polski patriotyzm nabrał wiatru w żagle. Nie będzie dla nikogo niespodzianką, że polska myśl patriotyczna łagodnie mówiąc nie jest tym, co mógłbym naśladować. Przygotowałem trzy stwierdzenia (lub jeśli ktoś woli inaczej – tezy) dotyczące różnic pomiędzy śląskim i polskim postrzeganiem państwa i historii. Jestem przekonany, że z różnym spojrzeniem na świat możemy się wiele od siebie nauczyć.

flaga_polski

Polski nie trzeba kochać

Nam Ślązakom bliżej jest do pozytywistów, niż do romantyków. Egzaltacje lub nadmierne emocje i uczucia nigdy nie wygrają walki z pracą i oddaniem.
… aby o nią dbać. I chociaż dla wielu intelektualnie niewyobrażalne jest to, że Polski można nawet się brzydzić, a być większym patriotą od tych, co na piersi noszą orzełka i Polskę Walczącą. Bo takie mam wrażenie, że ten patriotyzm to trochę na pokaz. Kupmy biało-czerwoną koszulkę, a nie skasujmy biletu w autobusie. Wywieśmy flagę do okna, a kombinujmy z podatkami. Że niby Ślązacy tacy uczciwi i prawi? O nie! Jak wszyscy w Polsce. Ale tylko wśród Ślązaków spotykam się ze zrozumieniem, jak mówię, że Polski nie kocham, ale chce jej największego dobra. Chciałbym, aby polski i śląski patriotyzm opierał się mniej na słowach, a więcej na czynach. Takich czynach, które realnie mają wpływ na nasze życie.

Nam Ślązakom bliżej jest do pozytywistów, niż do romantyków. Egzaltacje lub nadmierne emocje i uczucia nigdy nie wygrają walki z pracą i oddaniem.

Historią nie wyciera się tyłka

… bo nigdy nie wiadomo na co się trafi. Niektórzy zarzucają Ślązakom, że nasze spojrzenie na historię jest relatywne, że brak nam wyrazistych wzorców, na których możemy opierać nasze wybory. Niech przykładem będzie słynna już rezolucja Sejmiku Śląskiego dotycząca powstań śląskich, poparta notabene przez wszystkich radnych. Wydawało się, że to kompromis, który kładzie dobry fundament pod wspólną politykę historyczną i kulturową na Śląsku. Okazało się wręcz przeciwnie. Gromkie zdrada i hańba wybrzmiało z czterech stron Polski.

Widziałem całkiem niedawno filmik młodych Ukraińców, którzy przepraszają i proszą o wybaczenie. Cytat jak mniemam był zupełnie nieprzypadkowy w kontekście dyskusji o rzezi wołyńskiej. Chciałbym, naprawdę chciałbym, aby nasze społeczeństwo podeszło do sprawy z chrześcijańskim miłosierdziem, którym Polacy tak bardzo się chlubią.

Inność może ubogacać

My Ślązacy chcielibyśmy, aby śląskość wnosiła coś więcej niż krupnioka i Bercika do polskości. Inny, nie oznacza przecież  gorszy. Znaczy: z odmiennym doświadczeniem, spojrzeniem na świat, może z interesującym systemem wartości? Dlaczego zakłada się, że wszystko co polskie, jest wyśmienite, a inne – złe? Bo nie wypływa z polskiej kultury? Czy ta kultura jest jakimś cudem lepsza od innych? Mamy problem z akceptacją inności, szczególnie w Polsce.

Brak akceptacji tego, co jest inne w większości przypadków wynika z braku doświadczenia. Polacy myślą, że jesteśmy Niemcami, bo ich jedyna styczność z władzą pruską lub niemiecką to okres zaborów i II wojny światowej. Brak perspektywy historycznej i namacalnego doświadczenia sprawia, iż zostaliśmy wzięci w ramy, z których trudno jest nam się uwolnić.

Dodalibyście coś od siebie?

fot. Lukas Plewnia | (CC BY-SA 2.0) | flickr.com


Chcesz być na bieżąco? Obserwuj Portal w Google News!
Łukasz Tudzierz
Łukasz Tudzierzhttps://tuudi.net
Ślązak, felietonista, taternik. Od 2006 roku opisuję i komentuję Górny Śląsk. Mieszkam w Katowicach, pochodzę z Łazisk Górnych. Kocham Śląsk.

14 KOMENTARZE

  1. Moim zdaniem Ślązacy mają też dużo więcej pokory i nie zaprzeczają faktom, które w jakikolwiek sposób mogłyby naruszyć ich dobre imię. Ci, których członkowie rodziny byli żołnierzami Wermachtu, nie zaprzeczają temu, nie próbują w jakikolwiek pokrętny sposób usprawiedliwiać, ani nie wstydzą się tego. Za to, gdy próbuje się powiedzieć choćby o Jedwabnem to już słyszy się o kłamstwach historycznych, Polacy to zawsze tylko dobrzy byli, bohaterowie i męczennicy. Wszelkie skazy na honorze się neguje i wypiera. Że już nie wspomnę o żołnierzach wyklętych…

    • Żadna historia nie jest nigdy czarno-biała. Ostatnio obserwujemy próby relatywizacji polskich win. Moim zdaniem wpisuje się to w ogólną politykę historyczną jaką prezentuje Prawo i sprawiedliwość…

      • A jaka to polityka ? Co do inności, która może ubogacać to dawno się tak nie uśmiałem patrząc na to co właśnie inność, która wdarła się do Europy zrobiłą z wieloma krajami a jak inność tolerują Ślązacy w stosunku do „gorolyji”. Nie wiem dlaczego na siłę w tym poście wszystko co śląskie zostało wyniesione na piedestał i jeszcze stwierdzenie , że Polski patriotyzm nie opiera się na czynach … Marny poziom w artukułach tej kategorii.

    • Nie, nie wspominaj lepiej o Żołnierzach Wyklętych bo już na kilometr czuć, że masz wyrobione zdanie skoro jeszcze wierzysz w „Jedwabne” przedstawiane przez grossa i mu podobnych.

  2. Problemem jest to, że Ślązacy, znając historię i wiedząc jak te piastowskie ziemie zostały przez lata zniemczane aż w końcu przyłączone do Rzeszy, wciąż tęsknią do autonomii, która własnie doprowadziła do tego zniemczenia.

    • Pisanie Piastowie, myślenie Polacy dyskwalifikuje w przedbiegach w dyskusji o (Górnym) Śląsku. Piastowie Śląscy mają tyle wspólnego ze Śląskiem co koń z koniakiem i słoń ze słoniną. Prosiłbym o wyjaśnienie jak autonomia doprowadziła do zniemczanie (cokolwiek to dziendziolstwo ma znaczyć) – bo po ludzku nie ogarniam i logiki nie dostrzegam.

    • Panie Asnyk, coś słabo u Pana ze znajomością naszej historii – to, co Pan pisze, trąci polskim schematem wiedzy o Śląsku. Śląscy Piastowie nie jednoczyli się z Rzeczpospolitą Obojga Narodów a z jej sąsiadami z południa i zachodu na Prusach kończąc. Zaś do Rzeszy przyłączono Polskę, obrębie której po plebiscycie znalazła się część Śląska. Od Polski właśnie ta część Śląska otrzymała autonomię.Potem Śląsk został spolszczony.

    • Piastowskie Ziemie…. można to uznać za fakt…. tylko czy można wtedy mówić o Polsce jako państwie narodowym czy raczej Królestwie Polan – zlepku podbitych plemion słowiańskich a nie polskich… i ten stan utrzymywał się przez ok. 300 lat, bo przecież wszyscy wiemy, że później zrzekł się Śląska po wsze czasy polski król zwany „Wielkim”… od tego czasu Polacy i Ślązacy nie mają ze sobą nic ze sobą wspólnego…. nie tworzyliśmy razem narodu, nie mamy wspólnej historii a w naszych piastowskich książętach więcej było niemieckiej krwi niż polskiej…. ilu rdzennych Ślązaków mających swoje korzenie na Śląsku starsze niż od 1945 roku uważa się za Polaków ??? Widać to po ostatnim spisie narodowym….. a należy pamiętać jeszcze, że większość Ślązaków mieszka dzisiaj w Niemczech…..i na koniec…. na ilu śląskich domach powiewa polska flaga w polskie święta narodowe ??? Tu gdzie mieszkam po drobnym szczególe można poznać kto jest kim ;-)

    • Jak prawie każdy polak piepszysz farmozony, to wasz król w Trenczynie zrzekł się praw (których i tak nie miał) do ziemi Śląskiej, ale to już nie wpisuje się w wasz światopogląd i „prawdę” historyczną.

  3. Sztuczne budowanie opozycji Ślązacy-Polacy. Ilekroć o tym czytam, zastanawiam się kim jest Ślązak? Czy ktoś urodzony na Śląsku, mający tu przodków, znający tylko literacką polszczyznę, kochający Polskę i nie pałający miłością do Niemców, bo dziadek nie był w Wermachcie, tylko w Auschwitz (jako więzień) jest Ślązakiem, czy nie jest? No a jak jeszcze nie wpisuje się w ksenofobiczną narrację o gorolach… Kto to ustala, kto jest Ślązakiem? komisja jakaś, vokslisty jakieś są?

    • Jako że pan Łukasz na łamach portalu podejmował już próby wyjaśnienia Jego pojęcia Śląskości, zachęcam do zapoznania się z nimi, jeżeli nie otrzymałby pan osobnej dedykowanej odpowiedzi. Ja natomiast ku rozluźnieniu przedstawię moją – nieco żartobliwie, teorię na to kto o Śląskości decyduje.
      Otóż wydaje mi się, że w Spodku, gdy nie ma imprez, to urzęduje taka leciwa już cyganka, która jak jej dać pieniążka, to powie czy jesteś Ślązak czy też nie, a jej kryterium jest proste, zależy od wielkości pieniążka na którego Cię stać. :-)
      Proszę mi wybaczyć ten żarcik, ale to tak żeby nieco rozluźnić atmosferę.
      Pozdrawiam

  4. Według słownika języka polskiego przez totalitaryzm rozumieć należy nieograniczoną władzę opartą na jednej ideologii, sprawowaną przez grupę ludzi kontrolujących wszystkie aspekty życia.
    W systemie totalitarnym nie będzie więc miejsca na różnorodność opinii, wymianę doświadczeń, czy wypowiedzi pokroju, że „można nie kochać państwa czy kraju i być patriotą”, jako możliwej próby podkreślenia faktu nieobnoszenia się, czy też niemanifestowania swojej prawdziwej patriotycznej postawy — bo tak bym ten sposób wypowiedzi zinterpretował.
    Jako że obecny stan polityki postrzegam jako coś, co może właśnie być na najlepszej drodze do totalitaryzmu, tak więc nie spodziewam się, by „trzy rady” ze Śląska, Galicji czy skądkolwiek zostały potraktowane jako pełne troski i życzliwości, zamiast jako próba podburzania aktualnego systemu prawa i porządku w rozumieniu grupy ludzi tworzących partie dążące do wprowadzenia totalitaryzmu, jeżeli tylko treści porad nie będą się wpisywać w ogólnie narzucaną narrację promowaną przez te grupy interesów.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj


3,022FaniLubię
763ObserwującyObserwuj
120ObserwującyObserwuj
1,049ObserwującyObserwuj