My, społeczeństwo. Miłośnicy pudełka po zapałkach

-

Byłem dzisiaj w Galerii Katowickiej. Chodziłem trochę bez ładu i składu po piętrach centrum handlowego, bo co też innego robić w miejscu, gdzie są praktycznie tylko i wyłącznie sklepy? Zadałem wówczas sobie pytanie, na które nie potrafiłem odpowiedzieć przez resztę dnia: co takiego jest w galeriach handlowych, że ciągną do nich ludzie? Albo pytając z innej strony: czego w galeriach nie ma, że do nich nie ciągnie mnie wcale?

Galeria Katowicka. Fot. materiały prasowe Strabag
Galeria Katowicka. Fot. materiały prasowe Strabag

Z pytaniem w głowie wsiadłem do samochodu i słuchałem Radia Katowice. Właśnie wtedy na antenie prezentowany był reportaż dotyczący najlepszej przestrzeni publicznej w Województwie Śląskim. Po reportażu zaproszeni goście dyskutowali na temat cech przestrzeni, które decydują o tym, że jest ona funkcjonalna i akceptowana przez społeczeństwo.

Stojąc na światłach dostałem olśnienia, a jednocześnie przeraziłem się, że do oczywistych wniosków dochodzę tak późno. Dla 90% społeczeństwa Galeria Katowicka jest spełnieniem marzeń. To właśnie tutaj, na wzór piramidy Abrahama Maslova społeczeństwo zaspokoi prawie WSZYSTKIE swoje potrzeby, począwszy od konsumpcji i bezpieczeństwa, skończywszy na szacunku oraz samorealizacji. To właśnie tutaj przekroczywszy progi centrum handlowego stoimy w mieście skurczonym do wielkości pudełka po zapałkach, w którym paradoksalnie znajdziemy wszystko, co potrzebne jest nam do życia.

Jesteśmy głodni? Proszę bardzo, restauracje i fast foody. Zimno i buro na dworze? To nic takiego, w galerii zawsze jest ciepło i jasno. Nie mamy gdzie się spotkać ze znajomymi? Tyle kawiarenek, stolików i ławek. Galeria daje nawet namiastkę kultury wysokiej dostępnej dla każdego. Przecież w każdej galerii jest kino i co chwilę organizowane są rożnego rodzaju przenośne wystawy. Nawet czasami prace nie są z plastiku, ale oryginalne i namacalne…

Wszystkie centra handlowe przytłaczają mnie. Staram się bywać w nich jak najrzadziej. Jeśli już jem na mieście, to w przyulicznych knajpkach i budkach z fast foodami. Na herbatę umawiam się w kawiarenkach, na piwo idę do knajp, w których bywam już od lat. Jeśli chcę obcować z kulturą, idę na koncert lub do teatru.

Tak samo, jak wybudowanie Galerii Katowickiej na miejscu starego dworca było najprostszym i najłatwiejszym rozwiązaniem dla miasta, tak samo  korzystanie z Galerii Katowickiej przez społeczeństwo jest prostym i wygodnym rozwiązaniem. Zobaczywszy w czwartkowe popołudnie tłumy na zakupach zadałem sobie kolejne pytanie: czy prostota jest najlepsza, czy po prostu najłatwiejsza?

Chciałbym, aby i dla Was czysty i schludny sklep nie był spełnieniem marzeń o nowoczesnych Katowicach.


Chcesz być na bieżąco? Obserwuj Portal w Google News!
Łukasz Tudzierz
Łukasz Tudzierzhttps://tuudi.net
Ślązak, felietonista, taternik. Od 2006 roku opisuję i komentuję Górny Śląsk. Mieszkam w Katowicach, pochodzę z Łazisk Górnych. Kocham Śląsk.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj


Najczęściej czytane w tym tygodniu:

3,022FaniLubię
763ObserwującyObserwuj
120ObserwującyObserwuj
1,049ObserwującyObserwuj