Śląska mitologia lub – jak niektórzy mówią – demonologia jest nad wyraz różnorodna i interesująca. Myli się jednak ten, kto sądzi, iż baśnie oraz legendy nie przetrwały do współczesnych czasów i nie są obecne w śląskiej kulturze ludowej. W serii artykułów #śląskie legendy chciałbym przedstawiać Wam podania o między innymi: demonach wodnych, stworach kopalnianych lub upiorach grobowych.
W poniższym artykule przeczytacie o beboku, a w szczególności:
Czym lub kim jest bebok?
Bebok to stwór, o którym bardzo często słyszą śląskie dzieci. Stwierdzić można, iż bebok jest pewnego rodzaju pomocą w wychowaniu i dyscyplinowaniu najmłodszych Ślązaków. Rodzice chcąc przestraszyć dziecko lub zakazać pewnej czynności mówią – uwŏżej, bo cie bebok zjy. Albo – niy rōb tak, bo cie bebok weźnie. W percepcji kilkulatków stwór jawi się jako bliżej nieokreślone stworzenie, które może niegrzeczne dziecko zbić, zabrać lub w najgorszym wypadku nawet zjeść.
Nadprzyrodzone cechy beboka działają tylko na małe dzieci. Według niektórych podań głównym kryterium beboka, wedle którego wybiera swoje ofiary jest wzrost – stwór nie daje sobie rady z ludźmi wyższymi od niego.
Jak wygląda bebok?
Bebok to straszydło o diabolicznych cechach. Wyobrażany jest jako mały kudłaty człowiek dzierżący w ręku kij lub laskę. Innym przedstawieniem jest olbrzym z nienaturalnie dużą głową, końskimi kopytami i ogromnym workiem do którego wrzuca niegrzeczne dzieci. Według opisu Marka Szołtyska bebok jest niskiego wzrostu – około pół metra wysokości. Ubiera się zwyczajnie, ma na sobie koszulę, spodnie i marynarkę. Na głowie ma czapkę z bąblem. Jego cechą charakterystyczną jest kij oraz worek – kijem bije niegrzeczne dzieci, natomiast do worka chowa je na chwilę lub wynosi w ustronne miejsce. Przestraszone bajtle już nigdy więcej miały nie psocić w obawie przed powrotem beboka.
Gdzie mieszka?
Beboki lubią ciszę i spokój. Dlatego najczęściej zadamawiają się w krzakach, chlewikach, norach i stodołach. Spotkać je można także na strychu lub piwnicy – szczególnie w kątach, gdzie nikt nie zagląda i gdzie mogą spokojnie spać. Czasami stworki upodobają sobie miejsca pod łóżkiem, pod piecem w kuchni lub w ciemnych zakamarkach mieszkania. Zdarza się, że istoty te zrobią sobie posłanie w miejscach, do których nie powinny zaglądać dzieci – w szafce z narzędziami ojca lub cennymi przedmiotami matki. Bywa, że beboki błąkają się po ulicach i nieużytkach miast oraz wsi sprawdzając, co w wolnym czasie robią dzieci. Jeśli są niegrzeczne lub psocą – wówczas w ruch idzie laska oraz worek.
W śląskich wierzeniach bebok występuje także pod nazwą babok, jednak określenie to jest popularniejsze w innych regionach Polski takich jak Małopolska, Kujawy, Wielkopolska oraz Lubelskie. Spotkać możecie także termin babo, babołk lub bobok.
Jak wyobrażacie sobie beboka?
Śląskie legendy i podania, jak każde inne, mają jedną szczególną właściwość – różnią się od siebie w zależności od miejsca zamieszania. Śląska mitologia podawana z ust do ust, z pokolenia na pokolenie jest różnorodna i różnobarwna. Bardzo ciekawi mnie, jak Wy wyobrażacie sobie beboka? Jak o tym stworku opowiadali Wasi rodzice i dziadkowie?
„Bebok” jest pierwszym artykułem z serii #śląskie legendy, w których przybliżać Wam będę mity oraz bohaterów śląskiej mitologii. Kolejne teksty pojawią się już wkrótce!
Dla mnie bebok był zawsze takim pół człowiekiem, pół zwierzęciem, które czyhało na mnie pod łózkiem. Mama zawsze mi godała „uważej na beboka, bo cie wezmie”. Wydaje mi się że czasami bardziej bałem się tego beboka niż rodziców.
Tak chyba w kożdym domu godali do bajtli. Jo tyż pamientom, jak mje mama straszyła bebokiem. A potem jo straszył moja młodszo siostra :D
Do mie bebok to zawsze była wysoko postać z kapucom na gowie, tak że było ino widać zęby i czerwone ślepia. Pora lot późnij czytałach książka J.K. Rowling „Harry Potter i Więzień Azkabanu” i okazało sie, że w Anglii tyż som takie beboki, ino nazywajom sie Dementory :)
Dementory to były chyba bardzij przerażające, tak mje sie zdo :)
Mnie bebok kojarzyl sie zawsze z Buka z „Muminkow”. Najczesciej to starzyk mnie nim straszyl…
u mnie to samo… skad jestes?
Łaziska, a Ty?
Jo tyż z Łazisk ;-)
Beboki to byly rozne okresilenia: Bebok bou Duchem u Gornikow na dola w slonskich rodzina bou strachym do neigrzecznych dzieci i boluo okresilenie do tzw. Bojoncych dupow godali na nich stoi lub idzie tyn Bebog.Takich chopocow cosie wszystkego boli to tysz byli Beboki.Oma nos straszyla z tzw. Rysikom z czerwonymi zymbami a to zech miou som stracha samymu po cimoku chodzici.
a nie byl to Gottschal(c)k czyli Skarbek ?
A przy stawach i rzekach byly Utopki ktore wychodzily wieczorami z wody
Tak jest, o tym niedawno napisałem kolejny artykuł: https://tuudi.net/utopek-slaskie-legendy/ :)
Zawsze zastanawiałem się o co chodzi jak ludzie ze śląska żartobliwie mówili np. „cześć beboku”. Teraz już wiem ;)
Dla mnie Beboki to były istoty z ciemności- nie idź tam (piwnica) bo tam sōm Beboki. Mógł to też być strych . Teraz Bebok leży koło mnie, brzydko wygląda, czasem mruczy i oczywiście jest czarna jak każda istota z ciemności.
Ja jestem z Zagłębia (tak, wiem że goroli się nie lubi na Śląsku, ale nie ze Sosnowca jakby co)
U mnie w domu też mówiło się o beboku, tylko że ja nie pamiętam w jaki sposób mnie nim straszono… Nie kojarzę w ogóle sytuacji kto i kiedy mi o nim powiedział. Próbując sobie przypomnieć kiedy dowiedziałam się, że istnieje mam poprostu takie przeświadczenie, że znam go od zawsze . I w moim wyobrażeniu to był straszny, mały, zły i czaił się w ciemnościach…
Moja 3,5 letnia córka też gdzieś o nim usłyszała i wymyśliła, że się z nim zaprzyjaźni jeśliby chciał stać się miłym bebokiem.
Ja jestem z zagranicy czyli z Sosnowca:). pracowałam w Chorzowie, mam znajomych i przyjaciólkę rodowita Ślazaczkę i kocham ta gwarę i kulturę Ślaska. Buntuję się na te podziały.Ślask też jest mój. Zgłębiam teraz życie i działalność Beboka :D i szukam go w baśniach. Wie ktoś w jakich konkretnie opowiadaniach on występuje?
Ja wobrarzam go tak swetrze zielonym w grubych spodniach i na wieszh płaszcz przeciw deszczowy
Ja go kiedyś spotkałem i mnie zbił na początku myślałem że to sen ale jak się obudziłem to całe plecy bolaly