W lipcu otwarty został Panteon Górnośląski – dzieło życia arcybiskupa Wiktora Skworca i jednocześnie wspólne przedsięwzięcie Ministerstwa Kultury, Archidiecezji Katowickiej, Miasta Katowice i Województwa Śląskiego.
Według twórców, Panteon to opowieść o ostatnich 100 latach historii Górnego Śląska napisana poprzez sylwetki i osiągnięcia najważniejszych postaci „stąd”. Założeniem jest aby życiorysy wybitnych Górnoślązaków stały się inspiracją dla odwiedzających, a miejsce pomogło w rozpowszechnianiu wiedzy o historii Śląska na przełomie XX i XXI w.
Jak wygląda Panteon Górnośląski?
Panteon podzielony jest na kilka części: przestrzeń wprowadzającą, przestrzeń kultury, przestrzeń bohaterów, przestrzeń społeczną oraz duchową. Całość zbudowana została na planie koła i otacza kościół akademicki znajdujący się w podziemiach katowickiej archikatedry. Poszczególne przestrzenie opowiadają historie osób mających wpływ na rozwój konkretnych dziedzin życia społecznego np. sportu, nauki, muzyki, walki z komunizmem i nazizmem, polityki i duchowości.
Wystawa składa się m. in. z gablot w których znajdują się pamiątki po upamiętnionych osobach. Dodatkowo, dzięki ekranom dotykowym znajdującym się w każdej sali, zapoznać możemy się z podstawowymi informacjami dotyczącymi zasłużonych. Twórcy zadbali również o najmłodszych – co kilka kroków napotykamy na różne gry edukacyjne dla dzieci np. gra dotycząca himalaisty Jerzego Kukuczki lub gra sprawdzająca znajomość gwary śląskiej (zapewne pomylonej z językiem śląskim).
Nie wchodząc w szczegóły merytoryczne, o których szczegółowo napisałem poniżej – wystawa jest nudna i sprawiająca wrażenie stworzonej naprędce, niedopracowanej. Zdecydowana większość ekspozycji opiera się na ekranach dotykowych i projektorach, wyświetlających informacje z ekranów na ścianach. Po pewnym czasie klikanie palcem po wyświetlaczach i czytanie biografii przedstawionych w podobnej formie, staje się nużące.
Najciekawszą atrakcją okazuje się taras widokowy
Panteon został zaprojektowany i zbudowany w ciekawy, nowoczesny sposób – wizualnie spodobały mi się wnętrza piwnicy archikatedry po przeprowadzonym remoncie. W interesujący sposób połączono kolor ścian, „rzeźby” z gipsu, czy oświetlenie z samą wystawą. Intrygująca jest także Krypta Biskupów, w której pochowany został m. in. biskup Herbert Bednorz.
Chyba najciekawszym momentem zwiedzania jest możliwość wjazdu na dach katedry, z którego to rozpościera się niesamowity widok na Katowice i okolice. Spory minus za schody w podziemiach i zbudowane obok nich podjazdy dla osób niepełnosprawnych oraz wózków – lekki spadek do wyrównania poziomu byłby w moim odczuciu zdecydowanie lepszym rozwiązaniem.
Panteon Górnośląski jest tendencyjnie propolski
Już w tracie prac koncepcyjnych mogliśmy przypuszczać, że Panteon Górnośląski nie zostanie oparty na prawdzie, a jego rolą będzie przekazywanie i upamiętnianie polskiej interpretacji historii Górnego Śląska. Tymczasem w rzeczywistości jest gorzej, niż wówczas zakładaliśmy. Wystawa jest uporczywie tendencyjna, nieustannie powtarzająca słowa o „powrocie Śląska do Macierzy”, wspominająca o Powstaniach Śląskich, ale pomijająca już wyniki plebiscytu.
Chodząc po podziemiach katowickiej archikatedry można odnieść wrażenie, że Ślązacy od wieków byli bardziej propolscy od samych Polaków. Zresztą prowadzona w Panteonie narracja staje się w pewnych momentach karykaturalna i jednocześnie uwłaczająca dla Górnoślązaków, idealnym przykładem może być poniżej przytoczona wypowiedź ks. Jana Kapicy:
Bez generała Ziętka
Panteon Górnośląski stara się przedstawiać jako instytucja kultury opowiadająca historię Górnego Śląska. Jednak postaci przedstawione na wystawie wybrane są niezwykle wybiórczo i wedle propolskiego klucza. O osobach w Panteonie napisano już w regionalnych mediach wystarczająco dużo, wiec nie ma sensu, abym się powtarzał. Anegdotycznie wspomnę jedynie o starszym mężczyźnie, który w rozmowie z obsługą powiedział, że nie odnalazł biografii generała Ziętka.
W wielu miejscach Panteonu natknąć się można na informację o gromadzeniu informacji na temat kolejnych osób zasłużonych dla Śląska i pojawieniu się ich biografii w niedługim czasie w gronie już upamiętnionych, w tym m. in. gen. Ziętka. Zastanawia mnie czy jest to wyłącznie zabieg „polityczny” czy rzeczywiście w gmachu Panteonu pojawią się biografie osób ważnych historycznie dla Ślązaków, dla których zabrakło miejsca w pierwotnej wersji wystawy.
Panteon Polski na Górnym Śląsku
Co symptomatyczne, twórcy Panteonu zdecydowali się wycinkowo przedstawić historię Górnego Śląska – informację o tym, że Śląsk przez 600 lat nie znajdował się pod polskim panowaniem, znajdziemy dokładnie w jednym miejscu. Strach przed niepolskim dziedzictwem Górnego Śląska jest jednocześnie nieracjonalny i komiczny.
Bardziej adekwatną nazwą do tej instytucji kultury byłby Panteon Polski na Górnym Śląsku. Terminologia ta byłaby zdecydowanie uczciwsza względem osób odwiedzających to miejsce. Panteon jest przykładem miejsca, które jawnie kpi z regionalnej historii i za nic ma tożsamość autochtonów.
Jak inaczej, jak nie kolonialnymi praktykami nazwać sytuację, w której na terenie Śląska, za pieniądze Ślązaków stawia się muzeum, którego głównym i jedynym celem jest wynarodowienie Ślązaków?
Bez merytorycznej dyskusji w Katowicach
Wkład Katowic w latach 2020-2022 w stworzenie i funkcjonowanie Panteonu wynosił 3 mln zł. Co najbardziej przeraziło i zasmuciło mnie, mieszkańca Katowic to tocząca się onegdaj dyskusja dotyczyła nie meritum sprawy – czym będzie Panteon i co będzie prezentować, ale tego czy 3 mln zł to dużo czy mało i ile będzie kosztować utrzymanie tego miejsca po 2022 roku.
Ostatecznie radni rządzącego w Katowicach Forum Samorządowego głosując za przyznaniem dotacji, stanęli w jednym szeregu z Ministerstwem Kultury i Województwem Śląskim i przyczynili się do powstania instytucji będącej kpiną z historii Śląska i Katowic. Zachęcałbym radnych do odwiedzenia Panteonu i podzielenia się refleksjami – katowiczanie zasługują aby dowiedzieć się, co sądzą ich radni o inwestycji na którą przekazano 3 mln zł z naszych podatków.
Panteon Górnośląski to spuścizna Wiktora Skworca
Panteon Górnośląski w moim odczuciu, jawi się jako spuścizna i dzieło życia abp. Skworca, który chciał przedsięwzięcie ukończyć jeszcze w czasie swojej posługi jako arcybiskupa katowickiego. Troskę o dobra ziemskie i budowę osobistych pomników, uznać można za małostkową i nieprzystającą powadze i roli arcybiskupa. Skworc prawdopodobnie nie zdaje sobie sprawy, że nie zostanie przez potomnych zapamiętany jako wybitny Sługa Pański, ale jako biskup który pod koniec swojej posługi zaczął mylić posługę duszpasterską z zaangażowaniem politycznym, a swoim patologicznym sojuszem tronu z ołtarzem gorszył górnośląskich wiernych.
Wystarczy wspomnieć o słowach podziękowania dla PKN Orlen za wykupienie od kapitału niemieckiego polskiej prasy lokalnej, jakie Wiktor Skworc wygłosił na piekarskim wzgórzu podczas męskiej pielgrzymki w maju 2021 roku. Jestem przekonany, że słowa te były nieprzypadkowe, a stanowiły wyraz osobistego konfliktu lub urazy Skworca do Dziennika Zachodniego. Gazeta ta wielokrotnie krytykowała Skworca za plany budowy Panteonu Górnośląskiego, a także przypominała niewyjaśnioną aferę związaną z ukrywaniem księdza pedofila, w którą Skworc miał być bezpośrednio zaangażowany będąc biskupem tarnowskim.
Fot. Łukasz Tudzierz i Mariusz Skomra
Wszystko co robią Polacy w Śląsku to próba zmiany świadomości Ślązaków i ich spolonizowania. Ponieważ nie udało im się nas wybić po wojnie ani wypędzić, to rozłożyli likwidację na następne lata. To dzisiaj w Ukrainie próbuje ćwiczyć Putin. Jego argumenty na likwidację państwa Ukraina są jota w jotę takie same jak te, które przyświecają Polakom w Śląsku. Kto się na to dziś nabierze? Chyba tylko Polacy?
To ze ten tzw Panteon bedzie jednym wielkim zaklamaniem bylo wiadomo od poczatku.
Nie ma mozliwosci ani uznania jezyka Slaskiego jako jezyka , ani nie jest mozliwe aby przedstawiac prawde historyczna a nie jej zaklamane krzywe zwierciadlo.
Samo przylaczenie do woj. Slaskiego czesc ziem malopolski i wielkopolski swiadczy o tym ze komus bardzo zalezy na wykorzenianiu Slaskosci i jego Narodu.
To samo robia ukraincy ktorzy sila od 2013 a tak naprawde to jeszcze wczesniej ukrainizowali wschod , czyli okregi przemyslowe zamieszkiwane w 95 procentach przez rosjan , ktorzy pracowali w kopalniach na to aby ukrainska ” warszawa” czyli kijow mogl sie bogacic na pracy innych.
Zawsze byl zech wrogiem sowieckiego zwiazku , ale to jo som widziol kto jest dla mnie wrogiem. Nikt mi go nie narzucol. To jo wybierom kto jest przyjacielem , kto jest dla mnie wrogiem a kto i co mie totalnie nie interesuje. Gdyby my oglosili niezaleznosc od warszawy to ciekawe czy jakies ” obce ” panstwa ” by nom w tym pomogaly i kto by nos ugosciol.
Plebiscyty som po to aby sie z nimi nie zgadzac. Na Slonsku plebiscyty nie przyniosly Slonzokom spokoju i nie zostaly uznane , bo za to ze nie bylo po mysli warszawskich panow to wlezli na Slonsk nawet ludzie z za Buga aby ” walczyc o przywrocenie Slaska do polski”
Co za obluda i perfidia ! ” Co nam plebiscyt nie dal – szabla zabierzemy ” ……
Scyna z Pawlakow ” matka a po co mi granat , przeciem my do sadu jedziem … – trzymaj , sad sadem a sprawiedliwosc po naszej stronie musi byc ” ….
Zawsze godom ze do warszawy mi daleko , ale do kijowa jeszcze dali !
Mie interesuje moj rejon i ujawniom to co inni zaklamuja aby robic z ludzi idiotow.
Tak jak policjanty i zolnierze z urzednikem klupiom do drzwi i wolajom ” Slonzak otwieraj ! dowiedzielismy sie ze myslisz samodzielnie i od paru tygodni nie ogladales telewizji”