Zadanie wykonaliśmy w 124%! Podpisy czas dostarczyć do Warszawy

-

Moi drodzy, zadanie wykonaliśmy w 124%! Nadszedł właśnie czas na małe świętowanie. Nie oszukujmy się, zebranie 100.000 podpisów w ciągu trzech miesięcy, na stosunkowo niewielkim obszarze nie było zadaniem łatwym. Pokazaliśmy, że potrafimy wyjść z działaniem poza przestrzeń Internetu. Powiem szczerze, byłem pełen obaw zgadzając się objąć patronatem akcję zbiórki podpisów. Zastanawiałem się, czy silne wirtualne zaangażowanie Ślązaków będzie miało swoje odzwierciedlenie w rzeczywistej akcji?

7573921204_3f07-1024x535aq


Udało się!

#GodzinaŚ była największą akcją społeczną na Śląsku od ’89 roku!
Widziałem na własne oczy, jak wolontariusze z pustymi listami pukali do domów nieznanych sobie osób i proponowali złożenie podpisu. Słyszałem, jak znajomi pytali się mnie, gdzie mogą złożyć podpis i czy mogą zabrać pustą listę do domu, bo dziadkowie także są zainteresowani. Byłem świadkiem, jak osoby w żaden sposób niezwiązane ze Śląskiem mówiły – tak, popieram akcję! Nie jesteście żadną ukrytą V kolumną, dbajcie o swoją kulturę, bo jest unikatowa w skali kraju.

#GodzinaŚ była największą akcją społeczną na Śląsku od ’89 roku! Przełamaliśmy raczej nie tyle co śląską dupowatość, jak mawia Kazimierz Kutz, ale ogólny trend zanikania społeczeństwa obywatelskiego, na który cierpi cała Polska.

Dziękuję!

Chciałbym podziękować wszystkim, którzy włączyli się do akcji #GodzinaŚ. Wolontariuszom, którzy na ulicach, a także w domach, na uroczystościach i imprezach chodzili z listami i przekonywali do poparcia inicjatywy. Właścicielom punktów stałych, gdzie znajdowały się listy, a w szczególności restauracji u Kuśnierza w Łaziskach Górnych – o uprzejmości  i zaangażowaniu właścicieli mógłbym wiele napisać. Dziękuję także Ruchowi Autonomii Śląska, dzięki któremu cała inicjatywa mała szanse powodzenia. Nierzadko różni nas podejście, ale jestem pewien, że w trosce o Górny Śląsk mówimy jednym głosem.

Co dalej?

Zbierając 124.000 podpisów udowodniliśmy, że jesteśmy gotowi na żmudną i trudną walkę o godność Ślązaków w naszym Państwie.
To już zależy od włodarzy pracujących na ul. Wiejskiej w Warszawie. Nie ukrywajmy, że ogólny klimat wokół spraw śląskich raczej nie sprzyja i szanse na znowelizowanie ustawy są niewielkie. Z drugiej zaś strony w okresie przed wyborami dzieją się prawdziwe cuda… Jedno jest pewne – kropla drąży skałę, a prawdziwe społeczeństwo obywatelskie oraz społeczna odpowiedzialność za swój kraj i region dopiero się w nas kształtuje. Wiele wyzwań jest jeszcze przed nami. Zbierając 124.000 podpisów udowodniliśmy, że jesteśmy gotowi na żmudną i trudną walkę o godność Ślązaków w naszym Państwie.


Chcesz być na bieżąco? Obserwuj Portal w Google News!
Łukasz Tudzierz
Łukasz Tudzierzhttps://tuudi.net
Ślązak, felietonista, taternik. Od 2006 roku opisuję i komentuję Górny Śląsk. Mieszkam w Katowicach, pochodzę z Łazisk Górnych. Kocham Śląsk.

5 KOMENTARZE

  1. Już sama nazwa Godzina Ś świadczy o niemoralności organizatorów. Nie ukrywano ze ta nazwa to aluzja do godziny W z Warszawy z 1944r. Podkreslano ze śląska Godzina Ś to nie barykady, walka zbrojna tylko zbieranie podpisów. Przyrównanie sytuacji śląskiej do okupacji hitlerowskiej w Warszawie, w czasie której Niemcy zamordowali mnóstwo ludzi to ohyda, brak szacunku dla zamordowanych i przykład polonofobii.. . .

  2. To nie świadczy o niemoralności, ale jest dowodem na fundamentalną różnicę kulturową pomiędzy polskim etosem nacjonalistyczno-powstańczym a śląskim etosem pracy. Ten pierwszy to walka na barykadach z pełnymi słów frazesami, to burzenie swojego dziedzictwa, ten drugi to codzienna walka bez spektakularnych wybuchów, pozytywna walka o swoje dziedzictwo. Różnimy się, a wpis Pana INW jest tego dowodem.

  3. Aktywista RAŚ Maras po prostu bredzi. Powstanie Warszawskie wybuchło po kilkuletniej krwawej, zbrodniczej okupacji. Trzeba być kompletnym głupcem, by w kontekście ludobójczej okupacji hitlerowskiej Warszawy prawic o jakiejś śląskiej pozytywnej walce o dziedzictwo.

  4. Oczywiście, że godzinaŚ budzi skojarzenia z godzinąW. Jednak w moim odczuciu nie ma nic niemoralnego w używaniu takiego określenia. GodzinaŚ jest jakby synonimem czegoś ważnego dla Ślązaków, czegoś z czym się identyfikujemy. Tyle. To Pan przytacza opis zbrodniczej okupacji czy ludobójstwa.

  5. Godzina Ś to symboliczny czas obywatelskiej walki o własną podmiotowość, prawo do bycia sobą. Wadzić to moze wyłącznie osobie złej woli.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj


Najczęściej czytane w tym tygodniu:

3,022FaniLubię
763ObserwującyObserwuj
120ObserwującyObserwuj
1,049ObserwującyObserwuj