Bez wątpienia największą niespodzianką tegorocznych wyborów jest wejście do Parlamentu Europejskiego Nowej Prawicy. Janusz Korwin Mikke, lider ugrupowania zdobył w śląskim okręgu wyborczym 67 tys. głosów, ponad 3 razy więcej niż znany Ślązak, polityk i reżyser Kazimierz Kutz.
Dobry wynik jednego z najbardziej ekscentrycznych i uniosceptycznych polityków nie uważam za chwilową modę lub efekt głosowania dla żartu. To następstwo głębokiego rozczarowania obecną elitą polityczną, która na dobrą sprawę nie zmienia się zasadniczo od 25 lat. KNP opublikował statystyki z których wynika, iż partia ma największe poparcie wśród młodych ludzi w wieku od 18 do 25 lat. Jeżeli wierzyć tym danym to wyłania nam się obraz młodego pokolenia całkowicie sfrustrowanego i zawiedzionego obecną sytuacją w Polsce.
Bo do kogo pójdziemy?
– Żaden młody człowiek przy zdrowych zmysłach nie odda ponowie głosu na PO – powiedział kiedyś jeden z moich znajomych. Nie sposób nie zgodzić się z tym stwierdzeniem. Rządząca przez dwie kadencje Platforma Obywatelska nie zrobiła praktycznie nic, aby przekonać do siebie młodsze pokolenie czymś innym niż słodkimi słowami. My, młodzi Polacy widzimy jak beznadziejny jest system edukacji wyższej w naszym kraju. Na własnej skórze odczuwamy problemy rynku pracy wraz z nieracjonalnie wysokim opodatkowaniem i oskładkowaniem zarobków, które doprowadza do tego, że część z nas musi utrzymać się za 1200 zł miesięcznie.
Nacjonalistyczno – patriotyczna demagogia Jarosława Kaczyńskiego także do nas nie przemawia. Prawo i Sprawiedliwość nie proponuje młodym ludziom (szczególnie na Śląsku) niczego, co mogłoby przekonać do oddania głosu na tę partię. A wydawało się, że totalna kompromitacja Kolei Śląskich (wraz ze ogromną stratą finansową Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów sięgającą 130 mln złotych), problemy z budową Stadionu Śląskiego, czy gigantyczne straty Kompanii Węglowej będą wyborczym prezentem dla PIS…
Wynik wyborów na własne życzenie
Nie jestem przekonany, czy Korwin Mikke będzie dobrym reprezentantem Polski w Parlamencie Europejskim. Wiem natomiast, że przekroczenie progu wyborczego przez partię, która chciałaby obrócić wszystko do góry nogami nie jest wynikiem nieporozumienia, żartu czy wręcz niedojrzałości wyborców. Dopóki w Polsce będzie można skończyć studia nie pojawiając się ani razu na zajęciach, dopóki Polakom będzie opłacało się pracować za granicą, a jednocześnie tęsknić za ojczyzną, dopóki nie zobaczymy w Polsce perspektyw na przyszłość, dopóty Korwin – Mikke będzie zdobywał 7% poparcia lub nawet więcej.
Szanowni politycy, podziękujcie sobie wzajemnie za Korwina w parlamencie.
No to mamy w PE człowieka, który chce zagonić kobiety do garów. Ciekawi mnie jak jego poglądy zostaną przyjęte przez europejki.