Szola to po polsku kopalniana maszyna wyciągowa lub winda. Jednak słowo winda jest bardzo nieprecyzyjne, gdyż kojarzy się z komfortowym pomieszczeniem, przewożącym nas na wybrane piętro. Szola bynajmniej komfortowa nie jest i z windą ma wspólnego tylko tyle, że jeździ w górę i w dół.
Czym jest szola?
Najłatwiej powiedzieć, że szola to maszyna wyciągowa używana w górnictwie do transportu ludzi oraz urobku. Zazwyczaj jest to metalowa, kilkupiętrowa klatka, której to poziomy zatrzymują się jeden po drugim, tak aby transportowane osoby mogły wsiąść i wysiąść. To właśnie kilka poziomów windy budzi największą ciekawość i zainteresowanie osób, które po raz pierwszy odwiedzają kopalnie. Dlaczego szola ma kilka poziomów? To bardzo proste – aby podczas jednego zjazdu skorzystało z niej jak najwięcej górników.
Na poniższym filmiku doskonale widać, jak maszyna wyciągowa zatrzymuje się, wychodzą z niej zwiedzający, a następnie podjeżdża na kolejny poziom, w którym także znajdują się turyści.
Jak działa maszyna wyciągowa?
Szyb górniczy – najbardziej charakterystyczny element krajobrazu Górnego Śląska to część maszyny wyciągowej, w której w skład wchodzi szola. Kręcące się ogromne koła wraz ze stalowymi linami oznajmiają, że właśnie ktoś wjeżdża lub zjeżdża na szychtę. Nie wchodząc zaś w szczegóły techniczne – inaczej zbudowany jest wyciąg przeznaczony do przewożenia ludzi, a inaczej do transportu technicznego lub urobku.
Szola po żeglarsku
W szoli jest coś metafizycznego. Wchodzimy do niej na powierzchni i czekamy, aż zamknie się za nami metalowa krata. Po kilkudziesięciu sekundach jesteśmy kilkaset metrów pod ziemią w świecie, w którym obowiązują inne zasady i w którym czas płynie w inny sposób.
Pisząc ten felieton znalazłem piosenkę „Szola”, śpiewaną na melodię szanty „Gdzie ta keja?„. Pomyślałem, że warto się nią z Wami podzielić. Rzadko zdarza się wykorzystywanie piosenek żeglarskich w górniczej kulturze.
„Kaj ta szola, przi nij tyn dziad, stary dziad
kaj tyn sztajger wysklinany w snach
Kaj te wszystkie szlagry z dawnych lat
Kaj tyn arbaj, uciaprany tak
Kaj ta szola, przi nij tyn dziad, stary dziad
kaj tyn sztajger wysklinany w snach
W każdym miejscu metan, zbiyro się,
Yno kaj on je, no kaj on je.”
fot. Kris Duda | CC BY 2.0 | flickr.com oraz flickr.com
Łukaszu!Pisz!
Jako gorol ożeniony w ślaskiej rodzinie wiele wiem,ale zawsze warto odnowić wiedzę.Najbardziej interesujaca jest różnorodność nazewnicza w różnych częściach Ślaska.Czasami łapię żonę,że nie zna jakiegoś wyrazu,ale u nich na to mówiło się inaczej.
Język ślaski jest bardzo bogaty!!!!!!!!!!!
Jak nie masz pojęcia o czymś to nie zabieraj głosu….