Byliście kiedyś na Sośniej Górze? Nie, nie jest to żaden szczyt w Tatrach, czy nawet w Beskidach na który wszedłem i chciałbym się Wam pochwalić. Sośnia Góra jest wyjątkowa, bo znajduje się w samym centrum Górnego Śląska, w powiecie mikołowskim. Wyjątkowość nie polega jednak na jej lokalizacji, ale na przełamaniu ogromnego stereotypu. Oto na terenie przemysłowym (ba, w dawnej jednostce wojskowej!) powstał ogród botaniczny, czyli miejsce, które z założenia ma być przeciwieństwem do zdegradowanego przemysłem regionu.
Dzięki pozyskanym środkom z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-2013 udało się zaadaptować i wyremontować cześć z dawnych budynków i schronów wojskowych. Zbudowana została także wieża widokowa, z której świetnie widać paradoksalność krajobrazu – zielone połacie lasów i pól dookoła, poprzecinane szybami kopalnianymi i dymiącymi kominami.
Ogród prowadzi działalność oczywiście stricte ekologiczną, taką jak gromadzenie roślin, ochrona przyrody, a także edukacyjną i prozdrowotną. Muszę wspomnieć również o jednym z ciekawszych wydarzeń, które odbywają się cyklicznie w czasie letnim, mianowicie o kinie pod chmurką. Seanse filmowe cieszą się tak dużym zainteresowaniem, że nierzadko należy wziąć ze sobą własne miejsce siedzące!
Sośnia Góra to miejsce spotkań i wycieczek lokalnej społeczności. W weekendowe popołudnia w trakcie wakacji można spotkać tutaj całe rodziny z dziećmi, zakochanych na spacerze, a także rowerzystów, dla których ogród botaniczny jest miejscem odpoczynku w cieniu drzew. Jeśli zaczynacie już planować swoje weekendy jak tylko zacznie się znów robić ciepło, koniecznie uwzględnijcie w swoich planach Śląski Ogród Botaniczny w Mikołowie.
Wpis jest częścią kampanii realizowanej dla Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
Byłam, widziałam i polecam.
Ja również. Bardzo sympatyczne miejsce, które warto odwiedzać.
schrony na takie coś? a gdy nastąpi atak atomowy, to gdzie się ludność schroni?
Myślę, że wówczas nawet schron na Sosniej Górze nie pomoże.
To jest właśnie modelowy przykład jak można konstruktywnie działać na rzecz Śląska.