Ślązacy nie chcą i nie potrzebują dobrej reprezentacji politycznej

Co towarzystwie Kukiz'15 robi przedstawicielka Ślonzoków Razem - partii skrajnie śląsko-nacjonalistycznej, która wprost neguje polski porządek na śląskich ziemiach? Trudno mi zrozumieć i wyobrazić jednocześnie. Polski i śląski nacjonalizm oparty jest na podobnych ideach, ale ma zupełnie inne fundamenty i przeciwstawne wektory.

-

Ślązacy mają problem z reprezentacją polityczną. Jestem przekonany, że z tym stwierdzeniem zgodzi się ze mną każdy Górnoślązak. Prawdziwe śląskie elity polityczne praktycznie nie istnieją. Wybrani przez nas reprezentanci do Sejmu i Senatu w przeważającej większości są miałcy oraz całkowicie zależni od poleceń wydawanych z góry.

Lokalnie nie jest wcale lepiej – w sejmiku wojewódzkim rządzi Prawo i Sprawiedliwość, dzięki zmianie barw politycznych przez Wojciecha Kałużę. Kandydował on ze śląskimi hasłami na ustach, niestety po wyborach jego pomysły na wspieranie śląskości są uwłaczające dla logicznie myślących ludzi.

Ślonzoki Razem u Kukiza 

Partia Ślonzoki Razem wykonała niedawno ruch, który absurdalnością trudno będzie przebić przez najbliższe lata – wystawili w wyborach do Europarlamentu Aleksandrę Jelonek z listy Kukiz’15. Pani Jelonek (ur. 1969 r.) w wyborach samorządowych w 2018 r. bez powodzenia kandydowała do Sejmiku Województwa Śląskiego, a na co dzień jest bibliotekarką w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Katowicach.

Przez długi czas trudno było określić profil ideowy ugrupowania Pawła Kukiza. Był to swoisty konglomerat osób o rożnych, czasem wzajemnie wykluczających się opiniach. Obecnie w moim odczuciu prym wiodą poglądy tak zwane narodowe i nacjonalistyczne.

Co w tym towarzystwie robi przedstawicielka Ślonzoków Razem – partii skrajnie śląsko-nacjonalistycznej, która wprost neguje polski porządek na śląskich ziemiach? Trudno mi zrozumieć i wyobrazić jednocześnie. Polski i śląski nacjonalizm oparty jest na podobnych ideach, ale ma zupełnie inne fundamenty i przeciwstawne wektory.

Jak połączyć nacjonalizmy? 

Aby zrozumieć absurdalność sytuacji, wystarczy sięgnąć pamięcią 3 lata wstecz, kiedy to złożony został w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, który miał uznać Ślązaków za mniejszość etniczną. Wówczas to poseł Kukiz’15 Tomasz Jaskóła wypowiedział znamienne i krzywdzące Ślązaków słowa:

W 2011 mamy Spis Powszechny. Ale jak go ułożono? Umiejętnie. Mianowicie nie wymieniano tak zwanej narodowości śląskiej, tylko zostawiono inne. Równie dobrze można wpisywać narodowość marsjańską.

Całość wypowiedzi zobaczycie poniżej:

Warto dodać i zapamiętać, iż głosami Kukiz’15 oraz PIS projekt nowelizacji ustawy przepadł podczas prac w komisji. W jaki sposób pod jednym szyldem może działać poseł negujący istnienie narodu śląskiego i ostentacyjnie z niego kpiący oraz osoba, która naród śląski uznaje jako podstawę swoich działań politycznych – jest dla mnie zagadką.

Mamy to, co wybieramy

Zastawiam się, czy Ślązacy w ogóle potrzebują i co ważniejsze – chcą mieć swoją reprezentację polityczną? Jeśli sięgniemy pamięcią w niedaleką przeszłość, zobaczymy totalną kompromitację i katastrofę Śląskiej Partii Regionalnej, która podzieliła się głosami z Ślonzokami Razem i ostatecznie nie weszła do Sejmiku Województwa (mimo, iż RAŚ zasiadał w Zarządzie przez dwie poprzednie kadencje). Warto wspomnieć, iż w mateczniku Ruchu Autonomii Śląska, czyli na terenach Ziemi Rybnickiej od wielu już lat w wyborach lokalnych ludność głosuje na partie śląskie, natomiast w wyborach ogólnopolskich na… Prawo i Sprawiedliwość, której program opiera się na negowaniu śląskiej przynależności narodowej. Wiele wskazuje na to, że dla Ślązaków podczas wyborów politycznych sprawa etniczności jest ważna, ale nie priorytetowa.

W zbliżających do Europarlamentu oprócz Aleksandry Jelonek, kandydują także Łukasz Kohut (Wiosna) oraz Marek Plura (KO), którzy otwarcie popierają śląskie postulaty etniczne. Czy jednak zasiadanie w Europarlamencie polityka, który wspiera śląskie aspiracje coś dla nas zmienia? Śmiem wątpić – mijająca kadencja Plury ani nie pomogła, ani nie zaszkodziła śląskim sprawom. O wiele istotniejsze będą wybory do Sejmu i Senatu, które odbędą się jesienią tego roku. Wówczas okaże się, jakich reprezentantów wybiorą Górnoślązacy.

Fot. Sejm RP – CC BY 2.0


Chcesz być na bieżąco? Obserwuj Portal w Google News!
Łukasz Tudzierz
Łukasz Tudzierzhttps://tuudi.net
Ślązak, felietonista, taternik. Od 2006 roku opisuję i komentuję Górny Śląsk. Mieszkam w Katowicach, pochodzę z Łazisk Górnych. Kocham Śląsk.

5 KOMENTARZE

  1. Tak się zastanawiam, czy akurat uznanie Ślązaków za naród czy mniejszość etniczną to sprawy, bez których my, Ślązacy nie przeżyjemy ???

    • Tożsamość śląska już jest martwa – wybory są tylko rezultatem tego, a nie odwrotnie. Zryw RAŚ był prawdopodobnie ostatnim zrywem w historii Śląska, a teraz zostaje już tylko szambo „woj. śląskiego”. Widać to po po protalach społecznościowych, gdzie za negację śląskości Częstochowy, czy Żywca można wylecieć z grup, jest się posądzanym o nacjonalizm, rasizm, a w najlepszym razie zacofanie i skansen. Gorole wykastrowali nas.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj


3,022FaniLubię
763ObserwującyObserwuj
120ObserwującyObserwuj
1,049ObserwującyObserwuj