A raczej w odwrotnej kolejności. Z resztą, czy to ważne? Ciągnęło mnie do NOSPRu od momentu otwarcia, ileż to nasłuchałem się opinii, ileż to widziałem zdjęć, ileż to czytałem komentarzy… Wszystkie pozytywne! Czyżby ktoś zaczarował Polaków i wyciągnął z nas narodową skłonność do narzekania?
Wszedłem i zobaczyłem prawie ascetyczne wnętrze. Chociaż chyba lepszym określeniem jest słowo „surowy”, bo asceta wkomponowany jest w pustkę, natomiast sala otoczona jest taką dziwną aurą, której chyba nie potrafię precyzyjnie opisać. Uderza kontrast pomiędzy ogromnym, ale w miarę przytulnym wnętrzem – samym środkiem sali koncertowej, a wszystkim tym, co znajduje się na zewnątrz.
Lecz tutaj nie tylko o sam wygląd chodzi. NOSPR jest przede wszystkim funkcjonalny i mistrzowsko akustyczny, co potwierdza mój kolega, który na co dzień gra w orkiestrze. To dzięki niemu mogłem zobaczyć trochę zakamarów budynku. Całość wraz z zapleczem dla artystów naprawdę robi niezwykłe wrażenie.
Nie ukrywam, że nie jestem szczególnym fanem muzyki poważniej, na poprzednim koncercie (jeszcze w starej siedzibie NOSPR, oho) trochę drzemałem i marzyłem, żeby zdarzyło się coś niespodziewanego. Teraz było zgoła inaczej, nie pamiętam kiedy zleciały mi 2 godziny całego koncertu! To oczywiście nie zasługa sali, ale repertuaru, który był zdecydowanie bardziej przystępny dla nie-melomana.
Gmach, który powstał za bagatela 265 mln złotych stał się dumą Katowic i naszą wizytówką w (dosłownie!) całym świecie. Fakt, że w odniesieniu do całego społeczeństwa, sala służyć będzie tylko garstce osób. Ale może to i dobrze. Wole nowe sale koncertowe, niż niedokończone stadiony.
Wygląda niesamowicie i piszę to szczerze. Pytasz w poście, czy można zakochać się w budynku, myślę, że tak. Nie w takim stopniu jak, np. w muzyce, ale są pewne miejsca, do których się wraca nieustannie, czy to wspomnieniem czy właśnie fizycznie. Piękno, ogrom czy klimat stworzony wewnątrz sprawiają, że jesteśmy w ekstazie, zachwycie…
Zastanawiam się czy ja mam taki ukochany budynek, myślę, że jeszcze nie do końca. Jest kilka, które lubię bardziej, jeszcze nie znalazłam swojego ideału, ale myślę, że to kwestia czasu :D
Dla mnie to zupełnie nowe doświadczenie. Dotychczas zakochany byłem w miejscach, do których wracałem lub chciałbym wrócić. Budynek to chyba jakiś nowy poziom przeze mnie osiągnięty. Ale zdaję sobie sprawę, że nie jest to jeszcze miłość, ale duże zauroczenie.
Byłam, widziałam, słuchałam. Przecudne miejsce <3
RAŚ nie chwali się NOSPRem. Rzeczywiscie nie ma podstaw. Ta orkiestra powstała w Warszawie w latach 30. po wojnie umieszczono ją w Katowicach decyzją władz komunistycznych. Z budową nowego budynku Gorzelik i koledzy nie mieli nic wspólnego
Jeżeli ktoś wszędzie widzi RAŚ to albo ma poważne problemy z własną osobowością, albo nic ciekawszego do roboty w życiu.
Jakże niegrzeczna odpowiedź Gospodarza, zwolennika RAŚ.
Wiesz, ja jestem u siebie. Moje poglądy są moimi poglądami, Czytelnicy je akceptują. Tak samo jak ja akceptuję różne poglądy Czytelników.
Hehehe. Wina rasiu ze sie (nie) udalo?