Nigdy nie nadejdzie czas na prawdę? Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne

Obozów nikt nie musiał budować. Były one pozostałością po niemieckiej infrastrukturze. Takich obozów jak opisana poniżej Zgoda i Łambinowice było w Polsce i na Śląsku ponad 200. Szacuje się, że zamęczonych na śmierć zostało w nich ponad 60 tysięcy osób. Obozy w niewielkim stopniu stanowiły funkcję karną, były one raczej elementem powojennej zemsty na narodzie niemieckim.

-

Podobno nie nadszedł odpowiedni czas, aby napisać książkę o obozach, które powstały w Polsce po wojnie na miejscu niemieckiej infrastruktury śmierci. Podobno nigdy czas nie był sprzyjający. Za Polski Ludowej – wiadomo. Po 1989 roku – co innego mieliśmy na głowie. W 2016 – przecież nie może się okazać, że to Niemcy byli ofiarami ponownie otwartych obozów. Otóż nie tylko Niemcy, ale i Polacy, i Ślązacy.

Polskie obozy koncentracyjne
W komunistycznych obozach ginęli także Żołnierze Wyklęci

Skąd nazwa mała zbrodnia? Jak pisze sam autor Marek Łuszczyna w swojej książce Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne – obozy powojenne to była zbrodnia mniejsza, która wydarzyła się zaraz po największej Zbrodni w historii ludzkości. Myślę, że nie tylko polityka i polska racja stanu miały i mają wpływ na to, że o powojennych obozach mówi się tak mało. One są jakby w cieniu niewyobrażalnej ludzkiej krzywdy i tragedii, którą zgotowały nazistowskie Niemcy innym narodom. Powiedzieć można by przecież – zamiast rozdrapywać ropiejącego strupa, skupmy się lepiej na rozliczeniu prawdziwych zbrodniarzy.

Skąd się wzięły polskie komunistyczne obozy koncentracyjne?

Obozów nikt nie musiał budować. Były one pozostałością po niemieckiej infrastrukturze. Takich obozów jak opisana poniżej Zgoda i Łambinowice było w Polsce i na Śląsku ponad 200. Szacuje się, że zamęczonych na śmierć zostało w nich ponad 60 tysięcy osób. Obozy w niewielkim stopniu stanowiły funkcję karną, były one raczej elementem powojennej zemsty na narodzie niemieckim. Skomplikowana sytuacja narodowościowa na Górnym Śląsku sprawiła, że ofiarami obozów znajdującymi się na Śląsku byli głownie autochtoni, których niesłusznie brano za Niemców. Powstałe polskie obozy podlegały Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego i Centralnemu Zarządowi Przemysłu Węglowego

Kim są zbrodniarze, którzy mordowali po zakończeniu wojny?

To Czesław Gęborski, funkcjonariusz polskiego aparatu bezpieczeństwa, który jako komendant kierował obozem w Łambinowicach między majem 1945 a październikiem 1946 roku. Zasłynął z tego, iż:

Poddawał więźniów śmiertelnym torturom, pozwalał na wielokrotne gwałty, mordował kobiety w ciąży, bił na miazgę, zastrzelił dwuletnią dziewczynkę składającą kwiaty na grobie matki, odciął piłą nogę choremu nauczycielowi, pozwolił, aby strażnik przejechał ciężarówką po głowie osadzonego. A przede wszystkim – podpalił barak i pod pretekstem tłumienia buntu osobiście zastrzelił 48 osób. Oskarżony o zbrodnie zmarł w trakcie procesu 2006 roku w wieku 82 lat.

To Salomon Morel, funkcjonariusz polskiego aparatu bezpieczeństwa. Od lutego do listopada 1945 roku komendant obozu w Świętochłowicach Zgodzie, w miejscu byłego obozu KL Auschwitz-KL Eintrachthütte. Stworzył, jak sam powiedział warunki sanatoryjne dla osadzonych. Między innymi:

Wprowadził obowiązkową poranną modlitwę Kiedy ranne wstają zorze, zmuszał do katowania syna przez ojca, świadomie przyzwalał na kanibalizm ze względu na panujący głód, nie reagował na dziesiątkujące osadzonych epidemie tyfusu, tłukł osadzonych pałkami, tworzył piramidy z ludzi położonych jeden na drugim.

Morel w 1964 roku obronił pracę magisterską pod tytułem „Praca więźniów i jej znaczenie”. W 1996 postawiono mu zarzut ludobójstwa. Zmarł w 2007 roku w Izraelu, którego to władze odmówiły ekstradycji.

To także wielu innych, na których w tym krótkim artykule zabrakło miejsca.

Kto wie o polskich obozach?

Polska jako kraj i Polacy jako naród nie przerobili dostatecznie wydarzeń, które miały miejsce na Śląsku i w Polsce po 1945 roku. Słuszna skądinąd kampania na rzecz poprawnego nazewnictwa obozów koncentracyjnych znajdujących się na polskich terenach okupowanych przez Rzeszę, NIE MOŻE wykluczać dyskusji i badań nad tym, czym były i kto kierował obozami po II WŚ. Śląski ból wobec Polski i Polaków wciąż jest obecny w naszych domach i sercach, mimo, że nie mówi się o nim głośno.

Marek Łuszczyna w książce Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne za pomocą reportażu dotyka historii kilku osób, które w mniejszym lub większym stopniu były świadkami minionych wydarzeń. To właśnie żywa historia, a nie suche fakty jest najbardziej fascynująca w tej książce. W poniemieckich obozach koncentracyjnych na terenie całego kraju zamęczeni zostali nie tylko Ślązacy i Niemcy, ale także tzw. Żołnierze Wyklęci, przeciwnicy polityczni i wszyscy ci, których ówczesna władza uznała za zagrożenie.

Polskie komunistyczne zbrodnie zostały przemilczane z oczywistych względów podczas PRL. W wolnej już Polsce wciąż brakuje woli politycznej, aby przyznać się do okrucieństwa zadanego Polakom, Ślązakom i Niemcom. Stawia się na szali: moralność – przyznanie do zbrodni oraz politykę – teoretyczną możliwość ubiegania się o odszkodowania przez Niemców, którzy jak głosi oficjalna narracja – byli tylko sprawcami, a nie ofiarami.


Pokolenie zapomnianych wspomnień

Tragedia Górnośląska

wejdź i poczytaj serwis dotyczący wydarzeń z 1945 roku na Śląsku

Poniżej mapa polskich komunistycznych obozów koncentracyjnych, które znajdowały się na terenie województwa Śląsko-Dąbrowskiego:

Polskie obozy koncentracyjne
Polskie obozy koncentracyjne
Polskie obozy koncentracyjne
źródło: Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj Portal w Google News!
Łukasz Tudzierz
Łukasz Tudzierzhttps://tuudi.net
Ślązak, felietonista, taternik. Od 2006 roku opisuję i komentuję Górny Śląsk. Mieszkam w Katowicach, pochodzę z Łazisk Górnych. Kocham Śląsk.

19 KOMENTARZE

  1. Myślę, że czas na prawdę już nadszedł. Dowodem jest ta właśnie książka (i nie tylko ta). Moim zdaniem kluczowe jest w niej pokazanie, że obozy powojenne to nie tylko Śląsk, „do którego wsadzano folksdojczy” (takie mniemanie panuje do dziś w Polsce centralnej) ale że były one rozmieszczone po całym kraju, również w małych miejscowościach, gdzie większość załogi (strażników) stanowili miejscowi ludzie. Marek Łuszczyna pisze w pewnym miejscu o masowej amnezji, jaka dziś w tych miejscowościach panuje. Dobrze, że za ten temat wziął się „człowiek z Warszawy”. Nikt nie może zarzucić, że to tylko ględzenie Ślązaków.

    • To w ogóle bardzo istotne, że taką książkę napisał jak to ująłeś „człowiek z Warszawy”. Niezwykle interesująca była kwestia obozów pracy w samej Warszawie, które miały inną genezę, niż te na Śląsku. Prawdę powiedziawszy pierwszy raz przeczytałem o nich dopiero w tej książce.

  2. Nie rozumiem dlaczego tyle razy w tym artykule pojawia się stwierdzenie „Polskie Obozy” skoro oczywiste jest, że nie miały nic wspólnego z Polską ? Całość była wtedy rządzona przez „wyzwoliciela” ze wschodu a ci Polacy byli marionetkami w ich rękach i bardziej tu pasuje nazywaniem tych obozów sowieckimi na ziemiach Polski. Narracja w artykule , mimo iż jest podane, kto za tym stał, sprawia jakby jednak to faktcznie był pomysł Polaków bez wskazywania prawdziwych winowajców. „Śląski ból wobec Polski i Polaków wciąż jest obecny w naszych domach i sercach, mimo, że nie mówi się o nim głośno.” No zlituj się ! Ból wobec Polski i Polaków ? Kamieniem dostaniesz i będziesz miał pretensje do rzucającego czy kamienia ?

    • W pełni się z Tobą zgadzam. Wiadomo jak to jest z takimi wątkami. Zawsze będą dwie strony medalu i jedna drugiej nie przekona. Cieszę się, że są jeszcze ludzie którzy dostrzegają prawdę i nie dają zakłamywać historii.

      • Panowie ostrożnie z tym twierdzeniem „Polskie obozy koncentracyjne”
        A teraz do Pana Łukasza Tudzierz proszę wpłynąć na tą osobę by zmieniła Te Ss.

  3. To były polskie obozy chociażby dlatego, że leżały w granicach ówczesnej Polski, a męczyli i mordowali w nich więźniów Polacy. Obozy powstały z inicjatywy polskich władz uznawanych na całym świecie.

    • Przez analogię Niemcy i Zydzi nazywają Oswiecim polskim obozem.Proszę to wyprostowac,to były sowieckie,komunistyczne obozy,Polska odzyskała wolność w 1989 roku i to płołowicznie,do dziś jestesmy trochę wolnym krajem.

      • No to może nazistowskie obozy śmierci nazwiemy austriackimi? W końcu Hitler był Austriakiem, a w załogach obozów Austriacy stanowili grupę większą niż by to wynikało z statystyki… A może jeszcze inaczej? Oni tylko wypełniali sumiennie rozkazy np. p. Morel albo Geborski? Czyli w ogóle nie ma sprawy, obozy były sowieckie a w/w byli ofiarami systemu (podobnie jak ich ofiary…) i należy im się pomnik lub przynajmniej tablica pamiątkowa. Naród który wydał papieża nie mógł być przecież oprawcą!

  4. Do dzis Slask jest wykorzystywany i okradany przez polskie wladze,a propaganda w mediach juz nawet wykorzystuje sukcesy polskich sportowcow do propagandy. Kamil Stoch krolem polski.

    • Ale przemilczasz fakt, że większość miejscowości na Śląsku jest zarządzanych przez Ślązaków. Wykorzystywanie nie odbywa się bez ich udziału! No a trudno oczekiwać aby władze polskie wykorzystywały propagandowo Miro skoro on sam kreuje się na pierwszą twarz Niemieckich Szkółek Piłkarskich. W swoim życiu napotkałem wielu oddanych i odważnych Ślązaków. W wojsku jeden z moich towarzyszy żołnierskiej niedoli był tak represjonowany za swoją nieugiętą śląskość, że swojej narodzonej córeczce nadał imię Cela. No chyba nie muszę ci tłumaczyć dlaczego! Ale nie zabrakło wśród poznanych i takich którzy z dumą wspominali swój udział w podbojach armii niemieckiej a byli po wojnie arcyaktywnymi utrwalaczami władzy żydobolszewickiej. Ich kolekcje medali i odznaczeń wprawiłyby w zakłopotanie niejednego radzieckiego generała. A Śląsk tak jak i Polska to już tylko kamieni kupa! Za wiele spraw przespanych za wiele idei przesranych.

  5. aby przyznać się do okrucieństwa zadanego Polakom, Ślązakom i Niemcom. Czesław Gęborski (ur. 5 czerwca 1924 w Dąbrowie Górniczej czyli on byl polakiem nie slazakiem

  6. No to może nazistowskie obozy śmierci nazwiemy austriackimi? W końcu Hitler był Austriakiem, a w załogach obozów Austriacy stanowili grupę większą niż by to wynikało z statystyki… A może jeszcze inaczej? Oni tylko wypełniali sumiennie rozkazy np. p. Morel albo Geborski? Czyli w ogóle nie ma sprawy, obozy były sowieckie a w/w byli ofiarami systemu (podobnie jak ich ofiary…) i należy im się pomnik lub przynajmniej tablica pamiątkowa. Naród który wydał papieża nie mógł być przecież oprawcą!

    • Skoro piszesz „nazistowskie obozy śmierci” to dlaczego domagasz się aby te powojenne nazywać polskimi. Per analogiam one były sowieckie a panowie Morel i Gęborski byli sowieckimi oprawcami – przy czym ten pierwszy sądząc po miejscu w którym zmarł nie był nawet narodowości polskiej.

  7. Morel, hmmm , zmarl w Izraelu , i ktos uznaje go za Polaka? Moze ci mordercy byli takimj Polakami jak ci, ktorzy udaja Slazakow, a ktorych sciagnieto na Slask z Niemiec, przed plebiscytami. Warto popatrzec kim byli rodzice idziafkowie takich drani.

    • Idea ściągania ludzi na Śląsk przed plebiscytem to nie niemiecki pomysł tylko polski, ale się na tym szajsli, proszę sobie sprawdzić ile polaków pracowało w zagłębiu ruhry w tym czasie. Gorole nie tylko na Śląsk za robotą przyjeżdżali.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj


Najczęściej czytane w tym tygodniu:

3,022FaniLubię
763ObserwującyObserwuj
120ObserwującyObserwuj
1,049ObserwującyObserwuj