Volkslista, kwestia deklaracji narodowościowej, a także poczucia narodowościowego Górnoślązaków od zawsze budziła w Polsce wielkie emocje. Głębokie niezrozumienie procesów narodowościowych, a także tematu Volkslisty jest w głównej mierze spowodowane brakiem wiedzy historycznej. Skomplikowane losy regionu prowadziły do niejednoznacznych moralnie wyborów, a także były powodem ludzkich tragedii odbywających się w domowym zaciszu, o których nikt nie miał szansy opowiedzieć.
Deklaracja narodowościowa podczas wojny – volkslista
Na początku II wojny światowej podczas tak zwanej palcówki (od odcisku palca) ponad 90% mieszkańców Górnego Śląska zadeklarowało niemiecką przynależność narodową. Stało się tak głownie za sprawą apelu bp. Stanisława Adamskiego, który wzywał ludność do niemieckich deklaracji aby, jak argumentował w liście do Watykanu: „maskować się tak jak żołnierze maskują się na wojnie dla uniknięcia większych strat”. Natomiast w 1941 rozpoczęła się akcja wpisywania Ślązaków na niemiecką listę narodowościową (DVL – Deutsche Volksliste), która dzieliła się na 4 grupy:
- 1 i 2 grupa DVL – były to osoby aktywne lub pasywne politycznie, które należały do mniejszości niemieckiej. Otrzymali oni pełne obywatelstwo niemieckie. (11% – była pruska część GŚ, 7% – była austriacka część GŚ)
- 3 grupa DVL – przedstawiciele tzw. innych narodowości, w tym także Górnoślązacy. (65% -była pruska część GŚ, 36% – Śląsk Cieszyński)
- 4 grupa DVL – osoby pochodzenia niemieckiego, spolonizowane, które czynnie współpracowały z władzami polskimi. (4% – była pruska część GŚ, 1% – była austriacka część GŚ)
Powojenna rehabilitacja
Po wojnie władze komunistyczne musiały zmierzyć się z skomplikowaną sytuacją narodowościową na Górnym Śląsku. Sytuacji nie ułatwiał napływ urzędników z centralnej Polski zupełnie nie zorientowanych w stosunkach narodowościowych, które panowały na tym obszarze. Grupa volkslisty stała się więc osią postępowania komunistów wobec Górnoślązaków:
- Osoby przyporządkowane do 1 grupy DVL nie mogły skorzystać z rehabilitacji. Zostały uznane za Niemców i element bezwzględnie wrogi.
- Przymusowe sądowe postępowanie rehabilitacyjne skierowane było dla osób z 2 grupą DVL. Do czasu wyroku sądowego ich majątek miał zostać opisany i zajęty, natomiast rehabilitowani umieszczeni w obozie odosobnienia.
- 3 i 4 grupa DVL zobowiązana była do złożenia pisemnej deklaracji wierności wobec państwa i narodu polskiego.
Volkslista – czy jest się czego wstydzić?
Ówczesną atmosferę niezrozumienia i poniżenia dobrze pokazuje fragment Piątej Strony Świata, wystawianej w Teatrze Śląskim na podstawie powieści K. Kutza:
Deklaracje wpisują się w ogólny obraz Górnego Śląska jako regionu wielonarodowościowego, którego historia, a przede wszystkim interpretacja historii jest zasadniczo inna od tej, która powszechnie stosowana jest w Polsce. Niemiecką codzienność na terenie Górnego Śląska (o której często zapominamy lub celowo pomijamy) dobrze opisał Horst Bieniek w książce Pierwsza Polka (Die Erste Polka), która wchodzi w skład słynnej Gliwickiej Tetralogii.
Tak, tytuł jest przewrotny i ma zachęcić do refleksji. Ślązacy nie mają się czego wstydzić, bo ludność nie ma wpływu na czasy, w jakich przyszło jej żyć. Czasem wstyd mi za Polaków, którzy tyle lat po wojnie, a wciąż (celowo? z ignorancji?) akcentują niemieckość Śląska nie jako fakt historyczny, ale jako rzekomą skazę na naszym honorze.
Korzystałem z poniższych pozycji. Poczytajcie koniecznie, gdyż powyższy tekst jest tylko bardzo ogólnym zarysowaniem tematu.
- Kościół w Polsce w latach II wojny światowej, Wydawnictwo Naukowe PWN, 2010
- Historia Górnego Śląska. Polityka, gospodarka i kultura europejskiego regionu, Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej, 2011
- Górny Śląsk i Górnoślązacy. Wokół problemów regionu i jego mieszkańców w XIX i XX wieku, Katowice-Gliwice 2014
Nie wiem, czy tak aż wstydliwy. Prawie wszystko na ten temat można sobie przeczytać w https://pl.wikipedia.org/wiki/Volkslista
Wszystkie osoby, które podpisały Volkslistę zostały w 1950 roku zrehabilitowane przez władze Rzeczypospolitej Polskiej.
Naprawdę żadni dzisiejsi Ślązacy nie mają sie za co wstydzić? W internecie można znaleźć zdjęcia z początku września 1939r. na których widać mieszkancow woj. śląskiego pozdrawiających wkraczaqjacy Wehrmacht hitlerowskim gestem podniesionych prawych rąk. Kto wtedy hajlowal w śląskich miastach? Przodkowie pewnej części dzisiejszych Ślązaków może częściej tych z Niemiec niż ze Śląska ale jednak. Są dziś i tacy Ślązacy, co piszą, że było to wyzwolenie spod okupacji polskiej, Totalitarna III Rzesza jako wyzwoliciel od polskiej autonomii
Ci co wtedy witali Wehrmacht to byli śląscy Niemcy, ale podobno także zwolennicy J. Kożdonia. Śląskich Niemców działacze RAŚ i SONŚ nazywają Ślązakami
A co ? Slazacy to obowiazkowo Polacy, byli i sa i musza byc ? Dlaczego wykluczasz Slazaków-Niemców i Slazaków-Czechow i ino-Slonzoków oraz jeszcze kilka innych (procent) ??! :-(
@ wstyd konieczny
Mam wrażenie że chodziłeś/chodziłaś do szkoły „pod górkę”, bo nie rozumiesz znaczenia słowa REHABILITACJA.
Slowo które bylo propagandowe, insynuowalo/sugerowalo wine kazdego pojedynczego.
To na pewno nie jest temat wstydliwy – takie były realia na G.Śląsku w tym okresie…
Po tym jak w ostatnich latach z tej zielonej wyspy wyemigrowało za chlebem i normalnością tak wielu Polaków ,jestem ciekaw jak ludzie mieszkający na Śląsku znowu zagłosowali w ewentualnym Plebiscycie .
ńŚlōnzoki niy muszōm sie skuli „folkslisty” gańbić, a srogo gańba je dlo tych, kerzi tajlowani ludziōw tukej fkludziyli. Poloki tego niy kapnōm, pod wela we szuli niy bydōm bajtli szkolorzy uczyć, rychtyk historyjŏ Ślōnska, pod wiela niy kapnōm, co Ślōnzŏki to je ôdrymbno ôd Polokōw, Niymców i Czechōw nacyjŏ/ grupa etniczno. Cudzi,, egal eli to bōły Niymce. Poloki abo Czechy kerzi zajyni Ślōnsk dycki naciepowali nōm jejich prawa.Gynau tak złōnaczyli Poloki po 1945r, kej fkludziyli sam t.zw. „weryfikację narodowościową”. kej uzajś Ślōnzŏki musieli zadeklarować „polskość” , bo inakszy straciyli by cołki dobytek i skōńczyli by we lagrach abo by ônych wyciepli do Niymiec Niymiec.Grzych i wina samych Ślōnszŏkōw, je yno tako, co we 1918-1921r. niy poradziyli ôbrōnić Ślōnska przed polskōm agresjōm, iże niy pŏradziyli wyhajować uznanio Śłōnzŏkōw za ôdrymbno nacyjo ślōnskŏ, iże masowo niy poprzyli ideje zrychtowanuio tukej „frajnygo Ślōnska”.Ślōnzŏki bez cołki storocza dycki sōm przimuszani” deklarować t „narodowość” tych ôchyntoli, kerzi zgrzynyli dlosia Ślōnsk a bestōż je myjgliś, iże kej dlŏ bjszpilu Czechy zajyni by Ślōnsk, to na zicher juzajś by zawiyrali i katrupiyli tych Ślōnzokōw, kerzi boli sie polskich lagrōw, haresztōw i wysiedlynio i przijōni „polską weryfikację narodowościową”. Ta paranoja i bestyjstwa na Śłōnskij Nacyji nikej sie niy skōńczōm pod wqiela „ôkupanty” Ślōnska niy ôstawiōm Ślōnzŏkōw w pokoju.
Panie Fezter, majōm prawie. My, Ślōnzoki zawdy mieli ( i majōm) u sia tych, kerzi lepij wiedzōm wto my sōm i w keryj raji mōmy siedzieć. Inkszo rzecz, że w kożdyj nacyji sōm ludzie dobrzi i niy.
Pan Ipta: trzeba mieć świadomość prawdziwych wyników plebiscytu i ówczesnego układu politycznego. Jak zawsze – układy polityczne wygrały…
Aby godać ło tym temacie, trza by by było starzyków, i śniemi pogodać.
Rozprowianie co Volkslista boła ta gorszo, ino żoden nie doczekoł
tych czasów, by pedzieć co jak boło.
A tak naprawdę ta cała przytaczana Volkslista przez ostatnie lata w tym państwie
zrobiła sobie więcej szkody niż pożytku przynajmniej na Śląsku (Górnym)
Ślązacy zawsze byli nieufni bo musieli się określać za jednymi czy drugimi.!
Mosz recht że zawsze się trzeba było określać i to był błąd : Ślązoki teraz są mniejsząscią i to jest teraz tyż prowda.
Podpisanie Volkslisty nie było żadną zdradą i całkiem naturalnym procesem, gdyż dla wielu Ślązaków było swoistym manifestem przeciwko haniebnej zdradzie Wojciecha Korfantego (ostatecznie uwięzionego i zamęczonego przez Polaków) oraz przeciwko haniebnym destrukcyjnym dla Śląska działaniom Polaków i Francuzów w latach 20.
Zresztą przegrany z kretesem przez Polaków w 1920 roku demokratyczny PLEBISCYT, którego Polacy nie uznali (tak samo jak tych na Mazurach i Kaszubach) obnażył prawdziwe intencje Polaków. Interesował ich tylko uprzemysłowiony region, surowce i pełny budżet śląski do odbudowy II RP, a nigdy Ślązacy.
Dodam, że Śląsk dzięki Księciu Pszczyńskiemu Henrykowi XV Hochbergowi, oraz takim polityką jak: Ewald Latacz, Józef Kożdoń, Józef Musioł, Henryk Skowronek, bracia Reginkowie, Napieralski, Teofil Kupka, oraz cały ZWIĄZEK GÓRNOŚLĄZAKÓW (nie mylić z tym obecnym pseudośląskim Związkiem Górnośląskim) miał załatwioną PROKLAMACJE NIEPODLEGŁOŚCI ŚLĄSKA (Śląskie Państwo Węgla i Stali) akceptowaną przez takie kraje jak: Wielka Brytania, TAKŻE USA, Włochy a nawet Czecho-Słowacje.
Veto Francuskie, odrzucenie proklamacji przez Korfantego i dywersyjne działania polaków to uniemożliwiły i doprowadziły do rozbioru Śląska i pozbawienia Ślązaków swojego suwerennego Państwa oraz Narodu. A obecnie: języka, stowarzyszeń, ulic z nazwiskami Ślązaków itd itd. …. To tamte działania doprowadziły do obecnego stanu rzeczy, że niby Ślązacy to Polacy, co jest nieprawdą i następstwem zbrodni historycznej tamtych działań!!
Na Ukranie, Litwie i Białorusi Polacy za podobną politykę zapłacili słoną cenę i skończyło się to: Wołyniem, Katyniem, Smoleńskiem itd.
Nie ma co się wstydzić było trzeba to było zawsze są powody .
Ja uważam ze to nie jest wstyd a w dzisiejszych czas to skarb ze Polacy są na volkliscie z tamtych regionów a dlatego ze należy im się obywatelstwo i możliwość dostanaia paszportu niemieckiego który jest jednym z najpotężniejszych dokumentów na świecie
A to co się teraz dzieje w Polsce bieda i wogole patologia sprawi ze właśnie te osoby ich rodziny wnukowie itp mogą dostać obywatelstwo niemieckie i uzyskać wszystkie prawa niemieckie i będą mogły wypiąć się na ten kraj
„uzyskac” Ordnung muss sein: jesli maja, to tez przedtem mieli. (A jesli nie mieli, to nie „uzyskaja”. ) Niemcy nie daja, tylko stwierdzaja i wydaja dokumenty.
Szkoda ze nie miałem częściowo rodziny w tamtych regionach bo już bym staram się o obywatelstwo niemieckie i uciekałbym z Polski aż serce boli .
Przeciez u Ciebie w okolicy (eks)Kolbergu podobna historia. To raczej chyba jednak „manko” nie miasta, regionu, historii, a genealogii Twojej rodziny.
Mój ojciec grupa 3 , jego starszy brat grupa 4 .Ojciec i młodszy brat do Wehrmachtu , starszy brat (powstaniec śląski)do Auschwitz.Młodszy brat nie przeżył.Ojciec na zachodnim froncie przeżył bombardowanie Normandii.I wrócił.Dzięki temu ja się urodziłam .
DVL3 to nie byly zadne „inne narodowosci”, tylko osoby pochodzenia niemieckiego, ktore jednak niespecjalnie okazywaly publicznie swa niemiecosc w XX-leciu iedzywojennym. Niemcy nie uznawali zadnych „innych narodowosci”, znane sa, istniejace jeszcze, deklaracje narodowosciowe podpisywane przez mieszkancow Gornego Slaska podczas II Wojny, gdzie np osoba jako narodowosc napisala „Schlesierin”, a urzednik to przekreslil i napisal „deutsch”.
Jezeli dwoch braci, synow tych samych rodzicow, otrzymalo rozmaite kategorie DVL , jeden DVL 1 , a drugi DVL 3, to jakim sposobem ten drugi reprezentowal jakas „inna narodowosc”?
Poza tym, opis tutaj w artykule do DVL-4 to jest ten, ktory prawidlowo winien byc przy DVL-3. Bo DVL-4 to byli POLACY, ktorych za takich mialy wladze niemieckie. Bowiem DVL jak najbardziej byla otwarta dla Polakow rowniez, pod warunkiem wszakze, ze byli oni akceptowalni dla Niemiec pod rasowym, czy jakimkowiek innym wzgledem. Pochodzenie niemieckie wykazane moglo byc albo niewieki, albo moglo go nie byc wcale. Pozostali Poacy, o ile urodzili sie w regionie, a nie zakwalifikowano ich do DVL, stawali sie „Schutzangehörige” (przynalezni ochronnie), w odroznieniu od „Staatsangehörige” (przynalezni panstwowo). Ta ostatnia kategoria miala inny Ausweis, szary w kolorze, gdy DVL, przy jednakowej dla wszystkich jej kategorii szacie graficzne, miala rozmaite kolory Ausweisow:
DVL1 i DVL2 – jasnoniebieski
DVL3 – czerwony
DVL4 – jasnozielonkawy
Moj dziadek mial 4 i poslali go na roboty przymusowe Niemiec na 5 lat. jego brat chyba mial 3 bo poszedl do Wehrmachtu z ktorego uciekl we Francji i przedostal sie do Andersa
A co miał robić mój ojciec gdy jego i młodszego brata powołali do Wehrmachtu? Ojciec miał 32 lata , miał rodzinę, był już na świecie mój brat.A najstarszego brata Ojca , urodzonego jeszcze w XIX w. Niemcy zamknęli w Auschwitz ( był powstańcem śląskim). Wydał go sąsiad.Ojciec przeżył inwazję w Normandii.Był wtedy ciężko ranny.Wojna to wredna sprawa!
Rodzina mojego ojca brała udział w Powstaniach Ślaskich, za to brat babci zginął w Dachau /w jego przypadku, Niemcy mieli listę powstańców i jego z takiej listy aresztowali/. Dziadek całą wojnę się ukrywał, bo nie chciał podzielić losu szwagra. Rodzina ojca miała 4 ale jak wojna sie rozwijała i zaczęło brakowac żółnierzy, rodzinie zmieniono 4 na 3 i dwóch synów powołano do Wermachtu wcześniej każąc pod przymusem podpisać volkslistę. Mój tata miał szczęście , ze został cieżko ranny na froncie wschodnim i tak przeżył. Jego brata powołano jako 15 latka /16 lat kończył w grudniu/. Miał szczęście pod Tobrukiem uciec do Andersa. Potem osiadł w Londynie gdzie 3 lata temu zmarł.
Ślązacy brali udział po obydwy stronach sląskiej wojny domowej w 1921r. Jedni walczyli w obronie heimatu, a drudzy na terenie państwa w którym żyli, zbrojnie razem z Polokami atakowali od wewnątrz. To jest normalno zdrada i nie dziwi, że byli ścigani. Kłania sie Krym i Ukraina XXI wieku.
No niestety to niechlubny element historii Ślązaków związany z brakiem honoru, niskim poczuciem przynależności do polskości, brakiem patriotyzmu, konformizmem. To taka śląska przywara i to nie jest cecha pozytywna. Nie powiem, jak kiedyś mówiono o Ślązakach, jednak sami potrafią się bardzo śmiać z ludzi z tak zwanej zagranicy. ;-)