W homogenicznej narodowo Polsce przyznanie się do bycia innej narodowości jest często traktowane z dużą podejrzliwością. Ale jak to? Dlaczego? Przecież masz polski paszport i mówisz po polsku! To pewnie fanaberia. Minie ci, jak dorośniesz. Czyli jesteś Niemcem, prawda? Chyba każdy, kto publicznie przyznał, że nie jest Polakiem spotkał się z podobnym zestawem pytań. Dla wielu bycie nie-Polakiem urodzonym w Polsce i mówiącym po polsku jest czymś poniekąd egzotycznym i rzadko spotykanym.
Śląskość jako wybór
Zauważyłem, że od pewnego czasu publiczna deklaracja przynależności do narodowości śląskiej spotyka się z coraz większą dozą empatii, jednak sama geneza decyzji bywa często opacznie zrozumiana. Nie znam Ślązaków, którzy deklarowaliby swoją narodowość na złość władzy lub w ramach jakiegoś zewnętrznego lub osobistego protestu. Zresztą w jakim celu mieliby to robić? Jest wiele lepszych form manifestacji lub sprzeciwu niż deklarowanie narodowości, z którą nie ma się nic wspólnego.
Niemniej sama możliwość wyboru narodowości jest czymś atrakcyjnym, z czego kompletnie nie zdawałem sobie dotychczas sprawy. Pewien Polak powiedział mi kiedyś, że Ślązakom najbardziej zazdrości możliwości wyboru tych wartości i idei, w których możemy wzrastać i wychowywać swoje dzieci. My Ślązacy jesteśmy niejednokrotnie rozdarci pomiędzy tym, czego uczy się nas w szkołach, a tym, co mówi się w domu i na podwórku. W pewnym etapie swojego życia każdy Ślązak, a chyba także każdy mieszkaniec tak zwanego pogranicza może zdecydować, które wartości chce przyjąć za swoje.
Dar małego narodu
Sándor Márai napisał onegdaj, że to wielki dar mówić i pisać w sekretnym języku małego narodu. Ja powiem więcej – to wielki dar być przedstawicielem małego narodu w kraju, w którym szaleje nacjonalizm, a każda inność traktowana jest jako zagrożenie. Chciałbym aby śląskość odbierana była jako wzór dobrej alternatywy do polskiego szowinizmu, jako otwartość na inne poglądy, zachowania, pochodzenie. Co więcej, marzę o tym, aby śląskość była atrakcyjna nie ze względu na przeciwstawienie się polskości, ale ze względu na wartości, jakie w sobie zawiera.
Już w przyszłym roku podczas Narodowego Spisu Powszechnego każdy z nas będzie mógł zadeklarować narodowość do jakiej się poczuwa. Zachęcam Was do osobistej refleksji nad tym, czym jest i czym powinna być nasza śląskość. Czy to tylko akt osobistej deklaracji, czy także wartości i przekonania za tym stojące?
Nie wiązałbym nadziei ze spisem. W dzisiejszych czasach, w dobie warczenia na …..no właśnie i tu przewrotnie napisze, Niemców, Ślązaków, osoby myślące inaczej, każdy spis można zrobić pod „siebie”. Ja uważam, że bycie Ślązakiem w tym bałaganie jest wyróżnieniem, tak samo bycie Niemcem lub osobą pozytywnie myślącą o historii Śląska i terenów włączonych do Polski po 1945 roku. W tej chwili „kąsanie” trwa, raz mocniej, raz mniej, w zależności od potrzeb władzy. Dlatego na „dole” w domu, w kręgach znajomych, przyjaciół, trzeba pielègnować i język, tradycje i angażować dzieci i młodzież do bycia we wspólnocie. Dużo kontaktu powinno być z dziadkami, z ludźmi starszymi, którzy potrafią swoją mądrość przekazać innym. Powinno się wskazywać na postacie odrażające, usiłujące na siłę asymilować nas do większości, wbrew naszej woli. O takich czasem tu czytamy i znamy. Dużo podziękowań dla rodzin śląskich, p. Dietmara Brehmera, czy DFK które próbują chronić i rozwijać tradycje i dorobek naszych ojców. Tu powinniśmy się skupiać, nie na polityce, politykach których powinniśmy izolować.
Celny felieton nic dodać, poza tym, że dalej ciąży nadal spuścizna minionych nie tylko niespełna 50 lat, ale całego okresu po 1918 r., a więc tym bardziej musimy teraz być odporni na otaczający nas ten super nacjonalizm, zwany patriotyzmem.
Jeżeli Politologu 59 patriotyzm porównujesz do nacjonalizmu to nie rozumiesz tych pojęć lub zależy Tobie na zwulgaryzowaniu słowa Patriotyzm jak to robią media niemieckie a przedewszystkim te będące pod patronatem „Axela Springer” koncernu.
Wątpię też czy rozumiesz różnicę pomiędzy słowami ciepło i temperaturą. Mam tu namyśli nie bierną znajomość tych słów lecz czynną. To znaczy wytłumaczyć ją komuś, kty ktoś tego nie wie. A teraz powiem Polskę zawsze okradano a Polak się dał czy to zpowodu tego że nie chciał rozlewu krwi czy innych pobudek. Po prostu Polak powinien powiedzieć muszę stać się nacjonalistą i tak postępować jak Niemiec. To znaczy przyjść na cudze tereny zrobić kuppeczke i głosić że to jest mój teren. Po prostu uczyć się kłamstwa, obłudy ale udawać uczciwego … itak dalej
Sama prawda, dziękuje!
Niestety,nacjonalizmy budzą się obecnie na całym świecie.Pół biedy,gdy są to nacjonalizmy poszczególnych partii-można z tym walczyć.Gorzej,gdy nacjonalizm ma charakter państwowy i często zwany jest patriotyzmem.W homogenicznym społeczeństwie polskim trudno jest zrozumieć jego członkom problematykę mieszkańców pogranicza.Niestety,to skutki polityki już od 1918r.,a po 1945 wszyscy mieszkańcy ziem polskich to Polacy.
Mimo że Polacy,,liznęli”trochę świata po wejściu do UE,to nie są otwarci na innych.Oczywiście do niedawna jeszcze obowiązywało dobre wychowania zwane też poprawnością polityczną czyli nie należało żle mówić o innych.Dziś można poniewierać,,innym”w zależności od potrzeb:Ślązakiem,Żydem,Ukraińcem,niepełnosprawnym,lekarzem,nauczycielem,lgbt itd.-lista jest długa.
Niestety,wiedza o Śląsku i śląskości nie wychodzi poza historyczne śląskie granice.Mieszkam w Częstochowie,czyli na pograniczu, i widzę,jak wiedza ta jest obca nawet wykształconym mieszkańcom tego miasta.
Gorol Adam
z tym liźnięciem świata, przedstawiając to w ten sposób wygląda,
że ty chyba w tym momencie liznąłeś trochę świata. Po drugie trzeba rozróżniać pomiędzy takimi pojęciami jak Narodowość i Obywatelstwo. Teraz mogą występować następujące kombinacje.
Narodowość polska, Obywatelstwo polskie.
Narodowść niemiecka, Obywatelstwo polskie.
Narodowość niemiecka, Obywatelsto niemieckie.
Narodowość polska, Obywatelstwo niemieckie. Tylko jedno obywatelstwo możesz zmieniać i posiadać ich wiącej o ile prawo danego Państw na to pozwala, a polskie prawo na to pozwala, co już gorzej jest w prawie niemieckim, marodowości zaś nie można zmienić. A tych co się swoich korzeni wyrzekają to uważam za odpad i nie dyskutuję znimi na takie tematy
To bardzo ciekawe co opowiadasz. Jakiej narodowości jest syn Czeszki z Czeskich Budejovic i etnicznego autochtona spod Raciborza którego dziadkowie nic nie mieli wspólnego ani z polską państwowościa ani z polskim narodem? Syn urodził się w Krakowie i tam mieszka od urodzenia. Do jakiej szufladki Ty byś go wstawił, bo jak rozumiem wg Ciebie on nie ma prawa zdecydować kim się czuje? Bo Andrzej mówi że narodowości nie da się zmienić. To może najpierw ustalmy kto jakiej narodowości jest i jakie to kryteria o tym decydują? Jak dla mnie poczucie narodowościowe to kwestia dokładnie deklaratywna. Dla większości ludzi jest ona natywna, niektórzy do niej dojrzewają. I opinia Andrzeja niewiele ma do poczucia własnej tożsamości.
„A tych co się swoich korzeni wyrzekają to uważam za odpad ” – no a to właściwie dyskwalifikuje Cię jako rozmówcę. Specjalistę od gorszych sortów już ten bantustan ma.
aco tu pisac moje piewsze odwiedziny w polsce byly koniec lat 80-tych po wyjezdzie poczatek 80 tych bardzo przykre poszlem odwiedzic tzw najlepszego kolege i ten po otwarciu drzwi powiedzia co tu chcesz ty swinski niemcu w ostatniej chwili sie powstrzymalem zeby tego gorolca nie palnac w ryj potem tez nie bylo lepiej z kazdy strony bylo slychac podobne odzywki pochodza ze katowitz -welnowiec i w zasadzie jest coroz gorzy slonski godki prawie niy slychac we piekarni jak chces zymly to patrzom na ciebie jak na wariata czyli slonsk jest juz spolszczony gwara poleku umiyro ze starzikami .
Posiadanie polskiego paszportu i mówienie po polsku nie oznacza automatycznie, że jest się narodowości polskiej !!!