Andrzej Duda, zgodnie z przewidywaniami komentatorów i wbrew oczekiwaniom Ślązaków, odmówił podpisania ustawy uznającej język śląski za język regionalny i przekazał ją Sejmowi do ponownego rozpatrzenia.
W uzasadnieniu przesłanym do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, Andrzej Duda wskazał kilka kluczowych powodów swojej decyzji:
- Brak jednoznacznych podstaw lingwistycznych: Prezydent podkreślił, że decyzja o uznaniu języka śląskiego za język regionalny powinna opierać się na badaniach naukowych i obiektywnych kryteriach, a nie być wyłącznie decyzją polityczną. Wskazał na brak szerokich analiz specjalistycznych potwierdzających, że język śląski spełnia kryteria języka regionalnego zgodnie z ustawą z 2005 roku.
- Historyczne i kulturowe zastrzeżenia: W poprzednich latach różne inicjatywy dotyczące uznania śląskiego za język regionalny były konsekwentnie odrzucane przez różne opcje polityczne z powodu uwarunkowań historycznych, politycznych, kulturowych, językowych czy społecznych.
- Obawy o integralność państwa: Uznanie śląskiego za język regionalny mogłoby zdaniem Dudy prowadzić do dążeń do autonomii tego regionu, co z kolei mogłoby doprowadzić do osłabienia jedność i integralność państwa polskiego.
- Potencjalne konsekwencje dla innych regionów: Decyzja ta mogłaby wywołać podobne żądania ze strony innych grup regionalnych, czego skutkiem mogłyby być różne komplikacje i podziały wewnątrz kraju.
- Aktualna sytuacja geopolityczna: W obliczu zagrożeń związanych z wojną za wschodnią granicą Polski, prezydent uznał za szczególnie ważne zachowanie narodowej tożsamości i jedności.
Duda sugeruje nielojalność Ślązaków
Wszystkich zainteresowanych zachęcam do szczegółowej lektury uzasadnienia podpisanego przez Andrzeja Dudę, w szczególności ostatniego akapitu, który można by nazwać niefortunnym, a w mojej opinii „skandalicznym”. W trzech zdaniach Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej zasugerował, iż Ślązacy mogą być podatni na działania hybrydowe, które potencjalnie może prowadzić przeciwko nam rosyjski reżim.
Sugestia ta jest niezwykle uderzająca, gdyż wskazuje, że prezydent nie ma zaufania do obywateli własnego państwa, szczególnie tej grupy narodowej, która po 1945 roku przeżyła traumę Tragedii Górnośląskiej. Trauma jest skutkiem przeprowadzonych przez Rosjan wywózek w głąb Związku Sowieckiego, a także istnieniem powojennych obozów koncentracyjnych, w których zamęczono na śmierć wielu Ślązaków i Polaków.
Ślązacy naturalnie odrzucają rosyjskie wpływy
Insynuacje prezydenta Dudy są tym bardziej żenujące i bezpodstawne jeśli spojrzy się na reakcję na wygłoszoną w lutym 2023 roku „odezwę” Ramzana Kadyrowa, który zaproponował organizację referendum na terenie Górnego Śląska w sprawie, jak to ujął „specjalnego statusu regionu”. Zdaniem Kadyrowa, Rosja byłaby w stanie pomóc w organizacji takiego plebiscytu.
Wówczas to wszystkie regionalne organizacje solidarnie potępiły i odcięły się od absurdalnej propozycji lidera czeczeńskich bojowników. Ślązacy pamiętają, z czym wiąże się wtrącanie rosyjskiego okupanta w sprawy Górnego Śląska. Każdy rozsądny i znający swoją historię Ślązak wie, że ze wschodu nie przyszło do nas nic, za czym moglibyśmy tęsknić. Szczególnie teraz, gdy za naszą wschodnią granicą trwa pełnoskalowa wojna wywołana imperialnymi marzeniami Putina, widzimy, czym w rzeczywistości jest russkij mir.
Powstania śląskie i państwowa narracja
Warto w tym momencie wspomnieć o powstaniach śląskich. Można w pewnym publicystycznym uproszczeniu uznać, że państwowa narracja uznaje powstania za narodowy zryw Ślązaków, którego celem było przyłączenie śląskich ziem do odradzającej się Rzeczpospolitej. Jednocześnie potomków tych samych Ślązaków – powstańców uznaje słowami swojego prezydenta za element niepewny. Gdzie tu jest logika?
Andrzej Duda w istocie mobilizuje Ślązaków do politycznej walki
Jeden z Czytelników Tuudi.net napisał: „Trudno oczekiwać, że [weto Dudy] spowoduje wzrost poczucia związku z Polską u osób, u których do tej pory był on osłabiony”. Nie mogę nie zgodzić się z taką oceną sytuacji. Pobieżna lektura komentarzy internetowych przeciętnych Ślązaków wskazuje, że postawa jest jednoznaczna – Ślązacy czują się oszukani i potraktowani jak obywatele drugiej kategorii.
Weto Dudy w dłuższej perspektywie czasu może okazać się przeciwskuteczne. Zobaczyliśmy, że prawne uznanie śląskiej mowy za język było w zasadzie na wyciągnięcie ręki. Niezrozumiała decyzja polityczna jednego człowieka przekreśliła jednak nasze śląskie aspiracje i marzenia.
Ścieżki zostały przetarte, wiemy już, kto jest naszym przyjacielem, a na kogo nie możemy liczyć. Naszym następnym krokiem, już po wyborach prezydenckich, będzie prawne uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną.
Okaże się wtedy, że prawica będzie miała spory problem – będzie musiała znaleźć sobie innego wroga. Stanie się wówczas oczywiste, że Ślązacy od Polski się nie odłączą, nie zaprosimy tutaj ani Niemców, ani Rosjan. Dla Polaków praktycznie nic się nie zmieni. My – Ślązacy osiągniemy natomiast to, na co czekamy od 1989 roku. Zostanie nam zwrócona należna godność.
fot. Lennart Meri Conference CC BY-NC-ND 2.0 DEED
Korzystałem z AI, aby zwięźle podsumować uzasadnienie Andrzeja Dudy
dyc lon ino umiy ulaskawic kryminlistow moj opa sie we grabie trzi razy lobkrynciol bo lon sie prol lo autonomio