Napisać mógłbym, że Śląsk to zaścianek upadły bardziej jak Polska. To prawda, że ohydne wady Ślązaków i Polaków przyprawiają mnie o ból głowy. Bo myli się ten, kto uważa, że bardzo różnimy się od siebie. Jesteśmy podobni i to zazwyczaj w swoich ułomnościach. Ale nie powiem nigdy, że Śląsk Bogu się nie udał.
Bogu na Śląsku udali się ludzie. Ja widzę i znam Ślązaków rozproszonych po świecie jak Naród Izraelski. Nie potrzebowali oni 40 pustynnych lat na oczyszczenie. Czasem wystarcza moment, chwila, aby dostrzec swoje korzenie, niekoniecznie głębokie. Ci ludzie – Ślązacy mieszkają w różnych miastach, krajach, kontynentach. Łączy ich jedno – miłość do miejsca w którym mieszkali. Bo nawet i pochodzenie mają różne. A ja nie z tych, którzy metrykę sprawdzać będą.
Kto chciałby prowadzić Ślązaków?
Śląsk Bogu się udał, bo wydał na świat ambitnych, zdolnych i kochających ludzi. Wiem, że w mediach królują Ci, którzy za czystość śląszczyzny są gotowi oddać życie. Wiem, że śląskość jest dobrym materiałem politycznym, o którym wielu marzy, aby poniósł ich ku władzy. Wiem, że Śląskiem mogę się rozczarować. Ba! Rozczarowany byłem już wielokrotnie.
W cieniu tych wad i skaz są ludzie, którzy godają jak potrafią, kiedy tylko mogą. Oni nie wstydzą się skąd pochodzą i kim są. To my Ślązacy – żyjący jak miliony innych ludzi – podróżujący, robiący karierę, zakładający rodziny, przeżywający rozterki miłosne, wątpiący w Boga, ufający innym. Łączy nas to coś, co czasem trudno mamy zdefiniować, a czego zazdroszczą nam spoglądający z boku. Nie wierzycie mi? Posłuchajcie czasem więcej, niż mówicie.
Ulepmy Śląsk z gliny
Śląsk możemy wymalować, wyśnić i przegadać. Ostatecznie będzie taki, jaki sami ulepimy go z gliny. Nie bałbym się o twórców Śląska – oni są skryci, nie brylujący w mediach, nie robiący głośnych akcji. To zwykli ludzie, którzy zarażają swoją śląskością innych. W tych prostych czynach i słowach kryje się kwintesencja miłości i oddania Ziemi.
Zapytać chciałbym – o czym w ogóle jest dyskusja? O mowie? Języku? Kuchni? Kulturze? Napchać mógłbym się roladą, którą zjem ze smakiem, ale nie pogardzę także arabskim kebabem. Mam wrażenie, że to co nas łączy – jednocześnie nas dzieli. Ten paradoks szczególnie widoczny jest, kiedy mówimy o śląskich symbolach. Bo z tym, jak z prawdą – każdy ma swoją.
Naród nie potrzebuje Mesjasza, który zginąłby za jego grzechy. A na pewno już nie potrzebuje sam być ukrzyżowany. My Ślązacy grzechów mamy aż nadto dużo. Nie boję się o nie – rozliczeni będziemy każdy według swojej miary.
Ten tekst jest moją luźną polemiką z wywiadem Jarosława Makowskiego ze Zbigniewem Kadłubkiem.
Obaj macie racje a prowda jak zawsze jest w srodku.
Jak zawsze :)
Mnie ubódł tytuł artykułu. Zabolał. No doczytałam, bo mi się darmowy dostęp skończył. No jak można napisać, że miejsce najbliższe sercu, w tym sercu wyryte, nie udało się Bogu? Ślązacy nie udali się Bogu? Jakże to? Tak mamy wady, nawet sporo, ale nie można aż tak kategorycznie osądzać wszystkich jedną miarką!
Spróbuj przeczytać np. z smartfona. Wywiad na pewno warto przeczytać do końca, bo chociaż się z nim nie zgadzam to ma wiele sformułowań nad którym powinniśmy się zastanowić.
Profesor kadłubek ma 99% racji ?!?!?!?…….Nie dlatego ,ze chciał Ślonzokom „”dokopać”,absolutnie nie. Mało jest Ślązaków którzy tyle dla Śląskości co prof.Kadłubek zrobili i robią. Problem w tym ,że wasza „dupowatość” nie pozwala wam przyjść choćby na Marsz Autonomii który odbywa się co roku około 15-go lipca. Nie pozwala z dumą mówić po ślasku wszędzie, nie zmieniać go na polski”ze wstydu 'który w was zaszczepiono i pielęgnuje go pieczołowicie cała moc propagandy lejącej sie nawet z ołtarzy zasłoniętych biało-czerwonymi flagami……NIE WIDZICIE TEGO ??? Co zostało z waszej Śląskości,rolada? Bełkot byłego wicewojewody P.Spyry który pielegnuje w was wstyd do Ślaskości ???……..Dlatego rację ma profesor kadłubek ,że na śląsku potrzebna jest „rewolucja”. Bo wasz wstyd zaszczepiony przez „patriotów” Polaków, czy Ślazaków Polaków, i jak by to jeszcze bardziej bezsensownie nie zabrzmiało,nie pozwala wam walczyć o swoje, walczyć o Ślonsko Godność. Znikniecie wszyscy i tylko wspomnienia nostalgiczne zostaną gdzieś przy obiedzie ze starym opom. Zamiast wszyscy razem, nie 10tys a pół miliona ,na chociażby tym wspomnianym Marszu Autonomii ,pokazać siłę , wymusić normalność i na powrót poczuć duma i ślonsko godnosć………
KATTOWITZ : zgadzam się z panem i z prof. Kadłubkiem. Preferuje się Jedyny i Poprawny obraz Ślązaka „prostegodobólu” : krupnioki, niedzielny łobiod, disco polo ( posłuchajcie kiedyś propozycji do śląskiej listy przebojów – modern zicpolki! i nic ambitniejszego). Jak ma być Śląsk, niech jest przynajmniej śmieszny . Niech politycznie( autonomia i inne) też wieje grozą! – to również pasuje do scenariusza. Najsmutniejsze jest to, że sami ślązacy biorą udział w tej parszywej zabawie jak w matematyce „podstawiając się do wzoru”. Tak jak teraz, tak i dawniej żyli na na Śląsku ludzie mądrzy i wrażliwi nawet bardziej niż gdzie indziej. Problemem jest to, że oni mówią a nie wrzeszczą… Niedawno proszono o pomoc i wypełnienie ankiety nt. śląskości. Po pytaniach o wiek, płeć, wykształcenie, pochodzenie itd., autorka przeszła do klusek, modrej kapusty, rolady nie dając do nich żadnej alternatywy. Ankiety nie wypełniłam – nie chciałam dać się zaszufladkować i być fragmentem wyników badań pseudonaukowych pt. „99,9% Ślązaków wcina w niedzielę kluski” . Nawet rolada mi zbrzydła.
Śląsk się udał bo jest piękny i różnorodny. Ślązacy jak to zwykle bywa z ludźmi, różnie to jest – na pewno brakuje nam współpracy i za dużo tu zazdrości…
Cieszy mnie ta dyskusja. Nawet pomimo tego, że nie zgadzam się z profesorem Kadłubkiem to uważam, że (tak jak napisałeś w innym felietonie) potrzebny nam jest ferment na Śląsku – pokazywanie naszych własnych błędów, ułomności, często prowokowanie do ponownego przemyślenia naszej tożsamości. To pobudza rozwój.
Moich skromnym zdaniem, trzeba skończyć – raz na zawsze – z permanentnym narzekaniem na przysłowiową Warszawę, a zacząć konstruktywnie działać na rzecz Śląska! Przecież na wiele śląskich działań nie jest wymagana zgoda – ani żadne inne przyzwolenie – Warszawy.
Niestety, prof. Zbigniew Kadłubek jest cacy, gdy przechwala. Jak gani to już be! :(
Śląsk ma ogromny potemcjał. Właśnie też mnie denerwuje, że tak bardzo jest on niewykorzytany :( Chociaż w Katowicach przynajmniej architektonicznie dzieją się bardzo ciekawe rzeczy.