Nie wiem, czy Marcin Melon pisał wcześniej książki (po polsku? śląsku?). Wiem natomiast jedno, że jeśli Komisorz Hanusik jest jego literackim debiutem, to na pewno bardzo udanym.
Wydawnicza seria Silesii Progress już wcześniej łamała stereotypy. Wydano dwie książki prof. Zbigniewa Kadłubka. Pierwsza dotyka tematyki filozofii, filologii klasycznej i rozważań o Śląsku w kontekście wyjazdu do Rzymu, natomiast druga to tłumaczenie z greki na śląski Ajschylosa. Do serii dołączył Komisorz Hanusik, który jest idealną lekturą na rozluźnienie i dobre spędzenie wolnego czasu.
Marcin Melon nie napisał tylko książki po śląsku, która, jak wskazuje jest pierwszą komedią kryminalną w regionalnej godce. Wydaje mi się, że pomimo tego, iż Komisorz Hanusik jest postacią pierwszoplanową, tak naprawdę w całej książce paradoksalnie jest tylko tłem lub spoiwem łączącym całe opowiadanie.
Mam takie odczucie, że autor książki napisał maleńką śląską mitologię pełną demonów i potworów, które spotkać można jeszcze w gdzieniegdzie spisanych legendach, czy ustnych historiach opowiadanych przez babcie i dziadków. Bo kto z nas pamięta o bebokach, nocnicach, utopcach, heksach, fojermonach? Może jedynie Skarbnik gdzieś jeszcze funkcjonuje w naszej pamięci…
Rację ma Melon, który kilkakrotnie przez usta bohaterów ubolewa, że dzieci w szkołach uczą się o Bazyliszku lub Smoku Wawelskim, podczas gdy nie mniej interesujące są nasze śląskie, regionalne legendy i podania…
Ja pamiętam o beboku, rodzice straszyli mnie, że on jest w piwnicy, nie chcieli, żebym tam łaziła :D
Do 1 czerwca włącznie? Może uda mi się wymyślić coś na wycieczce i jak wrócę (a wracam 31.05. albo 1.06. jeszcze nie wiem) to coś napiszę :)
I odpowiedź musi być po śląsku? ;]
Nie musi być po śląsku. Może być po polsku :)
Do niedzieli do wieczora, ale jak prześlesz w nocy to myślę, że nic sie nie stanie.
Nie mam zacięcia literackiego, także odstąpię od wychwalania miejsca, w którym lubię wypoczywać i pozwolę sobie odpowiedzieć za pomocą tego komentarza. Daleko nie trzeba szukać, miejsce te położone jest w samym centrum aglomeracji, a można tam spotkać takie cuda: http://goo.gl/jHNCm9 (zdjęcie z moich zbiorów). Tym miejscem jest Park Chorzowski. Pozdrawiam ;)
Nie no, tylko lasy murckowskie! Czy wiecie, że od kilku lat spotykane są tu gniazdujące żurawie! Samemu nawet udało mi się fotkę strzelić. Na blogu trochę o tym i o innych ciekawych zakątkach tych lasów http://erdmancyjo.blogspot.com/2014/06/nowe-aki.html