Spore poruszenie w regionalnych mediach oraz wśród samych Ślązaków wywołało przyznanie najważniejszej polskiej nagrody literackiej Nike Zbigniewowi Rokicie, za jego reportaż „Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku”. Wyróżnienie to jest szczególne, ponieważ Rokita został także laureatem Nagrody Nike Czytelników.
„Kajś” Rokity stało się głosem Ślązaków, którzy nie potrafili powiedzieć lub przelać na papier tego, co autor zrobił z imponującą łatwością. Po ogłoszeniu wyników Nike, śląskie fora pełne były komentarzy i opinii zgodnie wskazujących, że autor napisał dokładnie to, co oni czuli w sercach.
Rokita jest głosem niewypowiedzianej tożsamości
Uczucie niewypowiedzianej tożsamości często towarzyszy przedstawicielom mniejszości narodowych i etnicznych. Czują oni silną, podświadomą więź, lecz nie potrafią wytłumaczyć jej genezy i tego, dlaczego czują się tym, kim czują. Dość trafnie, chociaż obecnie kontrowersyjnie napisał o tym Kazimierz Kutz w Piątej stronie świata – „Bo jak Murzyn może sobie wytłumaczyć, pojakiemu jest czorny? Niydo się! Podobnie jest z naszą śląskością”.
Mam mocne przekonanie, że podwójna nagroda Nike zdobyta przez Zbigniewa Rokitę sprawi, że śląskość stanie się bardziej inkluzywna i atrakcyjna nie tylko dla autochtonów, ale także dla osób spoza Śląska.
Śląska uniwersalność w Kajś
Początkowo komentarze pod artykułami o otrzymanej nagrodzie były dla mnie dość zaskakujące. Wielu Polaków, niezwiązanych historycznie z losami Górnego Śląska zaczęło w pewnym stopniu utożsamiać się z historią opowiedzianą przez Rokitę. Po dłuższym zastanowieniu odkryłem, że Zbigniew Rokita stworzył ponadnarodową opowieść obejmującą problemy nie tylko mniejszości, ale także i większości. To w uniwersalności śląskości tkwi wartość „Kajś”.
Dla wielu Ślązaków może być to obrazoburcze stwierdzenie, lecz trzeba uznać, że śląskie dzieje nie są specjalnie wyjątkowe, a usilne i nierzadko trudne poszukiwanie tożsamości jest wpisane w ludzką naturę. Śląskość ma okazję stać się katalizatorem polskich tożsamości, kierunkowskazem zarówno dla tych stojących w rozkroku, jak i tych pędzących bez określonego celu.
Czas na Śląski Paszport Kulturowy
Kiedy, jak nie teraz śląskość może stać się atrakcyjnym wyborem tożsamościowym, który w tyglu nacjonalizmów może okazać się dobrą odtrutką dla zmęczonych chorym i paździerzowym patriotyzmem. Jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, w której śląskość staje się fascynującym wyborem kulturowym, jednocześnie niewymagającym zrzeczenia się innych przynależności i więzi.
Być może na przekór polskim patriotom powinniśmy zacząć wydawać Śląski Paszport Kulturowy? Jego posiadacz musiałby zadeklarować, że o śląskości będzie wypowiadać się zawsze miło, a jego stosunek do wszystkich ludzi będzie tak samo pozytywny, jak do Śląska i Ślązaków. Śląski Paszport dałby nam coś więcej, niż możliwość wyjazdu na zagraniczne wakacje. Byłby elementem śląskiej dumy i wrażliwości, a także potwierdzeniem dokonanego wyboru tożsamościowego.
Wykorzystana fot. Marcin Musiał / Wachtyrz.eu
Bardzo dobry felieton, który mógłby posłużyć jako recenzja tej wybitnej książki. Cieszę się że miałem przyjemność i możliwość przeczytać Kajs.
Dzięki serdeczne. Nie chciałbym aby felieton był postrzegany jako recenzja, gdyż nie taki był zamysł.
Ciszę się, że czytałem książkę i miałem okazję chociaż chwilę porozmawiać z Panem Zbyszkiem . to bardzo miły i trochę wstydliwy człowiek. Książka podobała mi się bardzo!
To ciekawe, bo nie uważam aby Zbyszek był wstydliwym człowiekiem :)
[…] Nike Zbigniewa Rokity może uczynić Śląsk bardziej inkluzywnym […]
Trochę już przeczytałem na ten temat, ale muszę powiedzieć, że dopiero Twój artykuł mnie w pełni przekonuje. Ma to “coś”. Zdecydowanie polecam innym i będę czekał na podobne wpisy.
Bardzo trafny komentarz i niezły pomysł z tym Śląskim Paszportem Kulturowym.