Wydawać by się mogło, że hołda to symbol najbardziej śląski, jaki możemy sobie wyobrazić. Bo przecież w parze z szybem kopalnianym tworzy unikatowy i niezmiernie stereotypowy obraz regionu. Szyby kopalniane i hołdy malują – trochę bezmyślnie – dzieci na Mazurach, Podkarpaciu i Lubelszczyźnie. Śląsk bezpośrednio utożsamiany jest z przemysłem ciężkim, który wszak przez ostatnie kilka dekad systematycznie zanika.
Szyby jednak znikają
Nieliczne szyby przetrwały jako narzędzie ekonomii w rękach XXI wieku – w centrum Katowic możesz kupić spodnie pod szyldem jednego z centrów handlowych. Symbol można wykorzystać w bardziej szczytnym celu – z okna patrzę na szyb byłej kopalni Katowice, który przerobiony został na taras widokowy z doskonałą panoramą na Muzeum Śląskie i całe miasto. Czym zatem jest szyb? Czy to tylko dużo złomu, który można pociąć, wywieźć i sprzedać? Kwestia kilkunastu dni. Śląskie szyby upadają szybciej, niż powstawały. Nikt nad szybem nie zapłacze.
Hołda jest świadkiem
Hołdy nie ruszymy za dzień, tydzień, miesiąc. Potrzebować musielibyśmy lat, aby hołdę zlikwidować. Pytanie – po co? Dlaczego mielibyśmy efekt pracy kilkunastu dekad przenieść z miejsca na miejsce? Co zbudujemy na miejscu hołdy? Park, sklep, mieszkania, parking? Czy grobowce tak samo łatwą ręką się przenosi?
Jeśli papier jest cierpliwy to hołda jest geniuszem pamięci. Widziała upadające systemy, rodzących się władców, idee, które miały zmieniać świat. Hołda jest cierpliwa i posłuszna, bo dla niej bez znaczenia było czy węgiel jest komunistyczny czy kapitalistyczny. Czy właścicielem jest książę von Pless, czy skarb państwa? Żałuję, że hołda nie potrafi mówić – byłaby skarbnicą wiedzy większą niż niejedno archiwum.
Dusza góry
Z technicznego punktu widzenia hołda to nic innego jak trochę kamieni i odpadków, które nie przydały się nikomu podczas wydobycia węgla. Pewien Ormianin powiedział mi kiedyś, że powinniśmy się cieszyć, że mamy hołdy, bo są świadectwem na to, że kamień jest tylko odpadkiem. Oni w Armenii oprócz kamieni mają tylko krwawą historię.
Ale przecież nasze kamienie także są krwawe. Iluż to górników zginęło pod ziemią? Dla ilu rodzin kopalnia była błogosławieństwem i przekleństwem jednocześnie? Czyż zatem w hołdzie nie mieszkają dusze tych co zginęli? Jakże pięknym symbolem były krzyże na zboczach śląskiej Golgoty? I to nie jednej.
Bardzo dobry post, całkowicie zgadzam się z autorem. Hołdy to nasza historia i nie powinno się ich usuwać. Wiem że w Rybniku, hołde chcą zrewitalizować. Zasadzić drzewka, zrobić deptaczek – taki małe park.
Rewitalizacja jest bardzo OK. Nierzadko stare hałdy po prostu straszą i należy się w jakiś sposób nimi zająć. Może jakiś park? Miejsce spotkań ludzi?
Kiedyś, ktoś wpadł na pomysł aby wybierać kamień z łaziskiej hołdy niestety ona zaczęła się palić, dymić. I długo trwało zanim ją ugaszono. Wniosek – nie ruszać starych hołd.
Hałda Skalny pali się dalej, ale w środku. Można to poczuć jak wchodzi się na szczyt – jest jeden moment gdzie bardzo czuć zapach siarki. Ale i tak jest o niebo lepiej niż kiedyś…
Może i wartało by temat potraktować gruntowniej.
Jestem za nazwą „hałda” jak np. Załęska Hałda.
Hałda to nie tylko kamienie i odpadki ale także węgiel w postaci miału który w czasach przedwojejnych nie palono bo nie miano technicznych możliwości – pieców na miał. Hałdy powstawały także z żużla wielkopiecowego.
Dziś są firmy które podejmują sie nie tylko utylizacji hałd ale wykorzystują ich składniki osiągając przy tym zyski. Najtrudniej jest z hałdami miału i kamienia w których nastapił samozapłon. Moga sie palić nawet kilkadziesiąt lat.
” Jakże pięknym symbolem były krzyże na zboczach śląskiej Golgoty?” – ja rozumiem litencja poetika ale czy aby nie z przesadą ?.
Jeżeli już ktoś taki chętny do zagospodarowania terenu na kopalnianych hałdach to najpierw niech sprawdzi licznikiem Geigera stan promieniowania .Jeżeli by to było takie proste to już dawno takie nieużytki zostałyby zagospodarowane.
A Szarlotta chcieli rozkopać, ale ludzie się zbuntowali.