Jak to możliwe, że gwara śląskiej gawiedzi może być oficjalnym językiem oprogramowania stosowanego w smartfonie? Samsung wraz z Pro Loquela Silesiana udowodnili, że śląski jest takim samym językiem jak polski, szkocki czy kataloński… Plotki o tworzeniu śląskiej wersji androida krążyły już dość długo. Jak się okazało stworzenie śląskiego tłumaczenia wcale nie było zadaniem łatwym i szybkim.
Cieszę się, że Samsung Polska dostrzegł potencjał marketingowy i sprzedażowy oferując Ślązakom to, czego nie możemy dostać u innych producentów sprzętu elektronicznego. Jest to kolejny, bardzo duży krok do przodu w promocji i kultywowaniu języka śląskiego na terenie naszego regionu. Kto wie, może kiedyś doczekamy się śląskiej wersji systemu operacyjnego na komputery? Albo napisów po śląsku na płytach DVD?
Aha, z informacji prasowej wynika, że śląska wersja językowa dostępna będzie tylko w nowych modelach smartfonów i tabletów Samsunga. Doskonale rozumiem powody takiego rozwiązania, liczę jednak że aktualizacja po pewnym czasie dostępna będzie także dla starszych modeli telefonów. Nie każdy z powodu śląskiego słownika będzie chciał kupić nowy sprzęt… A może jednak?
Jak to wyglondo? Oboczcie tukej:
No to nie pozostaje mi nic innego, jak kupić sobie nowego smartfona oczywiście ze śląskim oprogramowaniem. Ale się moje dzieci /młodzież/ zdziwią, że mama zaczęła się interesować nowinkami…
@kaska, jestem pewny, że na naukę nowinek technologicznych nigdy nie jest za późno :)
Dlaczego nie także w starszych modelach?
Bo mosz kupić nowy mobilok :)
To, co widać na obrazku to dowód jak ubogi jest język śląski, czy raczej to, co niektórzy nazywają jezykiem. Chodzi o takie „nieznane” Polakom słowa jak: wiadomość, godzina, pisanie, pomoc, data, pamiynć, bezpieczyństwo i inksze.
Tak samo ubogi jest język polski gdyż mamy mnóstwo zapożyczeń z języka angielskiego, francuskiego, niemieckiego czy nawet rosyjskiego?